Wczorajsza sesja w USA była pomyślna dla posiadaczy amerykańskich akcji, co powinno wpłynąć również na poziom naszych notowań na początku dzisiejszej sesji.  Indeks przemysłowy Dow Jones zyskał wczoraj 0,78 proc., indeks S&P500 1,11 proc., a Nasdaq 1,53 proc. Jednym z czynników wspierających nastroje były wyniki Goldman Sachs. O ile przychody okazały się gorsze od prognoz, to zysk był wyższy od oczekiwań (w trakcie sesji pisałem o wyniku słabszym za jednym z serwisów, który podał błędną wartość prognoz analityków). GS zyskał wczoraj prawie 7 proc.

Inne powody? Produkcja okazała się zbliżona do prognoz, a więc trudno uznać ją za wsparciem dla kupujących. Była nim za to publikacja wskaźnika rynku nieruchomości. Oczekiwano, że wskaźnik będzie równy 22 pkt., a tymczasem wzrósł on do 25 pkt. To kolejna wiadomość potwierdzająca odbudowywanie się amerykańskiego rynku nieruchomości po zapaści, jaka pojawiło się w kilku ostatnich latach. Rośnie powoli aktywność deweloperów i rośnie powoli sprzedaż, a maleje liczba oczekujących na zakup domów. Na razie jeszcze ceny nie rosną zbyt mocno, ale na to potrzeba jeszcze trochę czasu. Zresztą nie szybko poziomy wycen będą zbliżone do tych ze szczytu bańki spekulacyjnej.

Po sesji swoje wyniki opublikował eBay. Cena spółki wzrosła o prawie 2 proc. po tym jak podała do publicznej wiadomości, że jej zysk wyniósł 60c na akcję, a przychody wzrosły o 35 proc. do 3,38 mld dolarów. Oczekiwano, że zysk wyniósł 57c przy przychodach wynoszących 3,32 mld dolarów. Spółka podała prognozy na I kw., które okazały się bardziej konserwatywne niż oczekiwania analityków. Ponad 7 proc. zyskał Xilinx. Tu także powodem były opublikowane wyniki finansowe, a w szczególności ich prognoza. Spółka spodziewa się przychodów w I kw. w przedziale 521-542 mln dolarów, a dotychczas analitycy przypuszczali, że będzie to 508 mln dolarów.

Dziś mamy okazję ponownie spróbować powiększyć skalę ostatniego wzrostu. Jest szansa na pokonanie wczorajszego maksimum. Takie wydarzenie zbliżyłoby nas do okolic poziomu 2300 pkt., których pokonanie miałoby znaczenie już nie tylko dla graczy krótkoterminowych, ale i średnioterminowych. Wyjście nad szczyt z 5 grudnia byłoby sygnałem definitywnego zakończenia wahań i możliwości pojawienia się tendencji, która potencjalnie mogłaby nas zaprowadzić przynajmniej do okolicy 2600 pkt.