Czwartkowa sesja nie przyniosła większych zmian w obrazie warszawskiego parkietu i po środowej nieco większej aktywności, mierzonej poziomem obrotów, w czwartek ponownie zapanował marazm. Rynku nie zdołała pobudzić nawet informacja ministra finansów na temat założeń do przyszłorocznego budżetu. Może to oznaczać, że nie został on odczytany jako zły, ale z drugiej strony nie widać również entuzjazmu, zwłaszcza że od przedstawienia założeń do uchwalenia ustawy w proponowanym kształcie pozostała jeszcze bardzo droga. Bez większego echa przeszła również zaskakująco pozytywna informacja o deficycie na rachunku obrotów bieżących. Tym samym nie ma jak na razie sprzyjającego klimatu do pobudzenia rynku środkami zwolnionymi z zakończonej wysoką redukcją oferty sprzedaży PKN Orlen, choć sam debiut nowych akcji na giełdzie, w obliczu sennej atmosfery, jaka panuje obecnie na rynku, z pewnością będzie godnym odnotowania wydarzeniem. Warto ponadto zauważyć, że rozwój koniunktury na warszawskim parkiecie niewiele odbiega również od sytuacji na głównych giełdach światowych, na których utrzymuje się niestabilna atmosfera. Z technicznego natomiast punktu widzenia nie można wykluczyć testu najbliższych obszarów wsparcia, które znajdują się na wysokości 19 520 oraz 19 350-19 400 pkt. Ich wynik może okazać się istotny dla kierunku koniunktury w najbliższym czasie.

JACEK BUCZYŃSKI

DM PBK S.A.