WIG20 Futures (GPW)

W czasie wtorkowych notowań byki podjęły kolejną próbę wybicia w górę z trendu bocznego, która po raz trzeci z rzędu zakończyła się niepowodzeniem. A jeszcze na początku notowań wydawało się, że opór w strefie 2100-2130 pkt. zostanie bez trudu pokonany. Jednak spadek kursu w drugiej części sesji, wzmocniony niekorzystnym otwarciem notowań za Atlantykiem, spowodował, że zamknięcie wypadło na poziomie 2094 pkt. A to powoduje, iż sprawa zwycięstwa o kontrolę nad rynkiem pozostaje jak najbardziej otwarta. Wykres indeksu "zakleszczył się" między dwoma liniami trendu. Pierwsza z nich, poprowadzona przez czerwcowe dołki, stanowi opór na wysokości 2120 pkt. (2100 pkt. w cenach zamknięcia), wzmocniony dodatkowo przez ostatnie szczyty indeksu WIG20 Futures. Druga, przebiegająca przez maksima z końca czerwca i początku lipca, stanowi wsparcie na poziomie 2080 pkt. Dopiero ewentualne przełamanie którejś z tych poziomów powinno doprowadzić do nadania trendowi nieco większej dynamiki. Przy czym wybicie w dół jest o nieco mniej "obiecujące", bowiem nie wpłynie, przynajmniej od razu, na zmianę trendów krótko i średnioterminowego, które w dalszym ciągu będą miały kierunek horyzontalny. Natomiast wybicie górą doprowadziłoby do tendencji, zarówno w krótszym jak i dłuższym horyzoncie czasowym, z bocznej na wzrostową.

TOMASZ JÓŹWIK