Czwartkowa sesja przyniosła w miarę spokojną reakcję uczestników warszawskiego parkietu na opublikowane w środę niekorzystne dane dotyczące lipcowego wskaźnika poziomu inflacji, zwłaszcza że spadek skorelował się z ogólną przeceną na rynkach światowych. Przebieg i statystyka sesji pokazują zaś, że na rynku nadal trwa marazm, a przedłużający się nastrój zniechęcenia może w konsekwencji zaowocować zwiększaniem się skłonności do sprzedaży, tym bardziej że najwyższy od dwóch lat poziom inflacji wzmacnia oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych. Ze względu natomiast na związany z tym prawdopodobny spadek zaufania do polskiej gospodarki, teoretycznie maleją również szanse na szybki powrót zachodniego kapitału inwestycyjnego. Jak się zatem wydaje, wyczerpujący się już potencjał spadkowy został tym samym wzmocniony, ale z drugiej strony ? można postawić hipotezę, że część uczestników rynku rozpocznie niebawem akumulowanie akcji, dyskontując przyszłe polepszenie koniunktury. W dłuższym horyzoncie może się zatem okazać, że ewentualne przesilenie będzie dobrym okresem do otwarcia pozycji. Tak do końca nie jest również jednoznaczna sytuacja w najbliższym czasie. Pole do spekulacji dają bowiem rozbieżne opinie w kwestii podwyższenia stóp procentowych przez RPP na najbliższym posiedzeniu, a gra "pod decyzję" Rady być może przyczyni się do ożywienia rynku.

MIROSŁAW STĘPIEŃ

DM PBK S.A.