Czwartkowe notowania stały pod znakiem ponownego wejścia WIG w strefę wsparcia wyznaczanego przez majowe minimum w okolicach 18 400 pkt. Korekcyjny wzrost indeksu został zatem wyhamowany bardzo szybko. Sesja zasadniczo nie zmieniła sposobu postrzegania rynku w średnim terminie poprzez pryzmat narzędzi analizy technicznej. Jeżeli poziom minimum z maja br. nie powstrzyma deprecjacji indeksu, to będzie kontynuowany scenariusz wybicia z flagi z zasięgiem spadku do 17 650 pkt. Istnieją jednak przesłanki, by sądzić, że tak duża zniżka WIG jest chwilowo mało prawdopodobna. Przede wszystkim wskazują na to utrzymujące się na niskim poziomie obroty, w mniejszym stopniu zaś pozytywne dywergencje powstające na oscylatorach RSI i Ultimate. Podstawowym warunkiem poprawy koniunktury jest wybicie WIG ponad spadkową linię trendu poprowadzoną przez lokalne wierzchołki z 24 lipca i 10 sierpnia br. Jeśli poziom ten (około 18 800 pkt.) zostałby pokonany, to korekcyjna fala wzrostowa mogłaby odebrać nawet 50% wcześniejszej deprecjacji indeksu rozpoczętej z poziomu 20 tys. pkt., a to oznaczałoby wzrost do 19 250 pkt. Najbezpieczniej jednak założyć, że ewentualna zwyżka WIG wyczerpie się już w okolicach 18 800 pkt. i na tym oprzeć swoją strategię inwestycyjną.

BENEDYKT NIEMIEC