Kluczowe wsparcie na poziomie 17 600 pkt. dla WIG, wyznaczone przez szczyt z lipca ub.r. oraz przez linię hossy poprowadzoną przez minima z października ?98 i ?99, zostało obronione. Na razie nie widać powodów, by przyszłe ataki niedźwiedzi na tę ostatnią redutę byków miały zakończyć się innym rezultatem. Przynajmniej do października. Amatorom historycznych analogii polecam porównanie obecnej sytuacji z tą z lipca 1997. Zaplanowane na 7 listopada wybory prezydenckie w USA z pewnością zniechęcają Fed do wprowadzania kolejnych restrykcji monetarnych, tym samym wydłużając czas trwającej od maja globalnej "summer rally". Przy tym założeniu kolejna podwyżka w USA nastąpi najwcześniej 15 listopada. Zresztą, po czwartkowych danych o najsilniejszym w historii 12,4-proc. spadku zamówień na dobra trwałego użytku nie bardzo widać potrzebę dalszego zaostrzania polityki pieniężnej w USA. Nadzieje na "miękkie lądowanie" mogą okazać się złudne, ale to okaże się zapewne nie wcześniej niż jesienią. W kraju ostatnie dane o produkcji przemysłowej i budowlanej, zatrudnieniu i cenach żywności dały do ręki argumenty przeciwnikom podwyżki stóp. Niezależnie od tego, czym zakończy się środowe posiedzenie RPP, raczej mało prawdopodobne jest, by ewentualna podwyżka okazała się ostatnią. Również u nas będzie można zacząć dyskontować "miękkie lądowanie", w którym zgaszony wysokimi stopami popyt krajowy zostanie z powodzeniem zastąpiony odradzającym się od maja eksportem.
WOJCIECH BIAŁEK
SEB TFI S.A.