Na czwartkowej sesji indeks WIRR zatrzymał się na wyznaczającej wsparcie linii krótkoterminowego trendu wzrostowego. Ewentualny spadek poniżej tego poziomu oraz poniżej dołków z połowy listopada będzie zwiastunem powrotu do średnioterminowego trendu spadkowego, który na rynku równoległym gości już od ponad 4 miesięcy. Koniec deprecjacji będzie można wtedy wyznaczyć dopiero w pobliżu linii długoterminowego trendu wzrostowego (2150 pkt.). Wcześniej (2400 pkt.) wsparcie wyznacza połowa długiej białej świecy z pierwszego tygodnia lutego br. oraz zniesienie Fibonacciego (38,2%). Na tym poziomie należy się spodziewać pierwszych oznak słabości trendu spadkowego. Jeżeli jednak byki wykażą się w najbliższym czasie wystarczającą siłą, by obronić krótkoterminowy trend wzrostowy, to groźba pesymistycznego scenariusza tymczasowo się oddali. Niestety, na wykresie nie pojawiły się do tej pory jakiekolwiek formacje zmiany trendu i dlatego trwalsze wzrosty mają niewielką szansę realizacji. Już w okolicach 2700 pkt. silny opór wyznacza średnia z 45 sesji oraz dołki z marca i kwietnia.
Neutralnie zachowują się wskaźniki techniczne, nie dając wskazówek co do krótkoterminowych losów indeksu WIRR. Nieznacznie poprawia się obraz średnich kroczących, które zwalniają spadki.
GRZEGORZ URAZIŃSKI
Analityk PARKIETU