Przebieg sesji w początkowej jej fazie nie spełnia pokładanych nadziei na ukształtowanie się ruchu wzrostowego. Pomimo początkowego animuszu kupujących, szybko do głosu doszła strona podażowa. Stąd też po wzroście WIG20 do 1667 pkt. nastąpił spadek. W rezultacie indeks znajduje się obecnie na poziomie 1541 pkt., co oznacza spadek 0,8% wobec wczorajszego zamknięcia. Obroty są wysokie i wynoszą 70 mln zł.

Tak więc na razie notowania rozgrywają się w obszarze, w jakim indeks znajdował się wczoraj. Na pewno niebagatelne znaczenie w ich przebiegu ma zakończenie notowań na rynkach amerykańskich, które przełożyło się na kiepskie nastroje na europejskich parkietach. Giełdy francuska i niemiecka zniżkują po około 1%. Można spodziewać się, że dzisiejsze sesji w Europie będą przebiegać w atmosferze oczekiwania na to, co zdarzy się w USA.

Nie zmienia to faktu, że na naszych indeksach w dalszym ciągu obecne są silne dywergencje dziennych oscylatorów, które trzeba uznać za pozytywny czynnik. Trzeba też podkreślić, że na podstawie samych dywergencji nie można określić zasięgu spadków, bo mogą się one utrzymywać przez dłuższy okres czasu. Mogą one jedynie podpowiadać, że odreagowanie będzie silne. Na pewno ten element nie jest wystarczającym do podjęcia decyzji o zajmowaniu pozycji na rynku.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu