Początek sesji pokazuje, iż wczorajsze notowania nie zdołały rozwiać wątpliwości o przebieg najbliższych sesji. WIG20 otworzył się na poziomie 1547 pkt. i powoli zniżkuje. Obecnie osiągnął wartość 1534 pkt., co oznacza spadek o 0,75%. Obroty wynoszą 50 mln zł., co wskazuje na podobnie niedużą, jak wczoraj aktywność inwestorów.

W odpowiedzi na postawione w poprzednim komentarzu pytanie co dalej warto pokusić się o nakreślenie scenariusza rozwoju wydarzeń. Wczorajsze bardzo małe obroty skłaniają do przyjęcia tezy o ponownym testowaniu poziomu okolic lokalnego dna z ubiegłego tygodnia, jeszcze przed próbą zakrycia luki cenowej z minionej środy. To oznaczałoby ponowne zejście do około 1520 pkt. Trudno jednak określić, czy ta wartość może utrzymać się na zamknięcie sesji, czy też zostanie osiągnięta w ciągu dnia i wobec dalszej poprawy notowań na głównych europejskich parkietach, moment ten zostanie wykorzystany do zajęcia pozycji po korzystnych cenach. W obecnej sytuacji bardziej prawdopodobny wydaje się ten drugi wariant.

Rzeczywiście giełdy europejskie kontynuują wzrosty, choć już nie na taką skalę, jak w dniu wczorajszym. Frankfurt i Londyn zyskują po około 0,65%, a Paryż 0,4%. To bardzo przyzwoite wyniki, ale nie przesądzają jeszcze o trwalszej poprawie koniunktury. Wobec opublikowania dopiero o 16.00 danych o poziomie optymizmu konsumentów w USA, należy przypuszczać, iż do tego momentu sesje w Europie będą przebiegać w spokojnych nastrojach. Wpływ wskaźnika optymizmu konsumentów na rynki amerykańskie trudno ocenić. Jeśli będą złe zwiększą szansę na obniżkę stóp procentowych jeszcze przed planowanym posiedzeniem FED, ale z drugiej będą potwierdzać pogłębiający się proces spowalniania gospodarki.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu