Dzisiejsze notowania na warszawskiej giełdzie charakteryzują się dużą zmiennością. Wszystko za sprawą informacji napływających na rynek. Rozpoczęcie sesji oraz pierwsze minuty nie nastrajały optymistycznie. Wynikało to z dyskontowania wczorajszego spadku Nasdaqa, co potwierdza fakt, że najsłabiej zachowywały się rodzime high - techy, na czele z Optimusem. Za sprawą tej spółki oraz oczekiwań na decyzje RPP przesilenie nastąpiło około południa. Sam Optimus naprawdę zaskakuje, można mieć wątpliwości, czy wszyscy inwestorzy posiadają te same informacje. Popołudniowy impuls wzrostowy został wywołany decyzją RPP o obniżce stóp. Myślę, że dla części inwestorów była ona zaskoczeniem, stąd taka reakcja giełdy. Podstawowe pytanie, które teraz się pojawia brzmi: czy ten czynnik jest wstanie uspokoić rynek. Od strony fundamentów gospodarczych, dzisiejsza decyzja RPP nie wpłynie w znaczący sposób na gospodarkę. Jedna obniżka bez wątpienia nie będzie w stanie przywrócić wysoką dynamikę wzrostu PKB. Jeśli tak zinterpretuje to rynek kapitałowy i nie dowiemy się nic na temat przyszłych działań RPP, to obecne wzrosty nie potrwają zbyt długo. Od strony analizy technicznej aprecjację należy póki co interpretować jako ruch powrotny do przełamanego wsparcia na poziomie 1502 pkt. Jednak istnieją też duże szanse, że na wykresach świecowych indeksów powstaną korzystne formacje młota. Wiele zależeć będzie od amerykańskiego PKB.

Na rynku pieniężnym na otwarciu dolara wyceniano na 4,0700 zł., a euro na 3,7495 zł. W trakcie dzisiejszego fixingu NBP ustalił kurs złotego do dolara na 4,0749, wobec 4,0859 we wtorek, a kurs złotego do euro na 3,7535, wobec 3,7391 we wtorek. Decyzja RPP nie wpłynęła na rynek, co świadczy że została ona zdyskontowana wcześniej.

Giełdy europejskie rozpoczęły sesje od spadków dyskontując wczorajsze wydarzenia na Nasdaq. Niepokój wywarła też kolejna deprecjacja Nikkei'a, który stracił w reakcji na znacznie gorsze dane o produkcji przemysłowej w styczniu. Obecnie Nikkei jest na poziomie najniższym od 1985 roku. Poprawa nastrojów w Europie nastąpiła wraz z publikacją danych makro. Inflacja rok do roku w strefie euro wyniosła w styczniu 2,4% wobec 2,6% w grudniu 2000 roku. Dane te zwiększają szanse na obniżkę stóp procentowych przez ECB, który zbiera się już jutro. Osobiście uważam jednak, że niepokojące jest to, że inflacja bazowa, do której nie wlicza się cen energii i żywności, wyniosła rok do roku 1,6% (wzrost z 1,5%). Być może wynika to jednak z faktu, że zmieniła się nieco metodologia obliczeń (zawiera dane z Grecji).

Patryk Chycki

DOM MAKLERSKI BSK S.A.