Długo oczekiwana decyzja RPP pozwoliła wielu obserwatorom rynku, przynajmniej na chwilę, odetchnąć z ulgą - wreszcie zaczęto obniżać stopy. Skala obniżki (100 pkt) sugeruje, że Radzie bardziej zależy na stabilnym trendzie zmian polityki pieniężnej gwarantującym spadek inflacji i trwałą poprawę kondycji gospodarki niż na doraźnym wywołaniu ożywienia na życzenie populistów. Zimna krew będzie potrzebna także odpowiednikowi RPP w USA. Okazało się bowiem, że wzrost gospodarczy w IV kwartale 2000 roku wyniósł najmniej od 95' roku - 1,1 %. Mimo, że jest to i tak wynik nieco lepszy od oczekiwanego (1,0 %) presja na dalsze obniżki stóp pozostaje silna. Tymczasem w strefie Euro wynikiem zaledwie 2,4 % (rok do roku) zaskoczyła inflacja, po której spodziewano się wyniku w okolicy 2,7 %. Czy to tylko skutek spadku cen ropy naftowej, czy może jednak oznaka spowolnienia gospodarczego mimo opinii o odporności Europy na spowolnienie w USA?

Warszawski rynek zareagował na te informacje dosyć spokojnie. Informacja o obniżeniu stóp pozwoliła na powrót indeksu do poziomu otwarcia a nawet jego przebicie, jednak bez zbytniej nerwowości. Może to świadczyć o znacznym niepokoju inwestorów, którzy po dotkliwych spadkach niezbyt szybko podejmują decyzję o zakupach.

Tymczasem sytuacja techniczna wskazuje na zbliżanie się indeksów do bardzo istotnych poziomów wsparcia. WIG dotarł do długoterminowej linii trendu wzrostowego prowadzonej po dołkach począwszy od 1995 roku.

WIG20 zmierza do tej samej linii i zostało mu już tylko (uwzględniając środowe min) około 40 pkt. W obydwu przypadkach jest to silne wsparcie jednak należy także zwrócić uwagę na gigantyczną formację głowy i ramion potwierdzoną (jak dotąd przez obroty), która w przypadku wypełnienia miałaby bardzo przykre dla rynku skutki.

Maciej Czajkowski