DM BSK Komentarz do sesji giełdowej

Aktualizacja: 06.02.2017 07:24 Publikacja: 01.03.2001 13:42

Na dzisiejszej sesji giełda kontynuuje spadki. Złożyło się na to kilka przyczyn. Po pierwsze, naszemu parkietowi nadal nie sprzyjają uwarunkowania globalne. Wczorajsze spadki na Wall Street, kolejne ostrzeżenia o przyszłych zyskach (Gateway, 3Com), plotki o bankructwie Amazon.com, obraz handlu posesyjnego i dzisiejsza wycena kontraktów na amerykańskie indeksy skutecznie determinują koniunkturę, zwłaszcza w sektorze IT. Kolejny dzień z rzędu za gwiazdę notowań można uznać Optimus. Po drugie, zgodnie z oczekiwaniami "kosmetyczna" zmiana stóp procentowych okazała się zbyt mała aby wywołać coś więcej niż tylko solidne odbicie "intraday". RPP wyraźnie powiedziała, że jest gotowa na dalsze kroki, ale zależy to od polityki Rady Ministrów.

Dzisiaj jedynie w początkowej fazie notowań inicjatywa leżała po stronie popytowej. Do kupna zachęcało niskie otwarcie "z luką" i nadzieja, że decyzja RPP poderwie jeszcze giełdę. Niestety rynek nie był w stanie nawet zbliżyć się do poziomów wczorajszego zamknięcia, presja podaży zwyciężyła. Ponownie więc należy powiedzieć, że rynek jest słaby (nie dyskontuje dobrych informacji) i kupowanie akcji to spore ryzyko. Uważam tak, ponieważ nie dostrzegam technicznych sygnałów otwierania pozycji (formacja młota wymaga potwierdzenia!). Sam poziom wyprzedania oraz niewielkie dywergencje na szybkich oscylatorach, to za mało. Dlatego też nie należy się łudzić, że ewentualne dobre dane o deficycie zmienią cokolwiek in plus. Myślę, że dopóki nie uspokoi się sytuacja za oceanem, nasza giełda nie ma szans na poprawę koniunktury. Krótkoterminowa sytuacja na Wall Street z kolei, zależy głównie od danych makro (dzisiejszy NAPM).

Na rynku pieniężnym podczas czwartkowej sesji międzybankowej NBP ustalił kurs złotego do dolara na 4,0284, wobec 4,0749 w środę, a kurs złotego do euro na 3,7277, wobec 3,7535 wczoraj. Po decyzji RPP złotówka bije kolejne rekordy. Obecnie rynek czeka na poziom deficytu na rachunku obrotów bieżących

Na świecie euro wzrosło w czwartek do dwutygodniowego maksimum wobec dolara i jena. Wynikało to z danych makro, które napłynęły z Francji. Po południu wspólnej walucie pomogła decyzja ECB, który nie zmienił stóp procentowych. Trwa presja na "zielonego" pod wpływem wczorajszego wystąpienia szefa FED w Izbie Reprezentantów. Krótkoterminowo relacje walutowe zdeterminują dane z USA (NAPM).

Patryk Chycki

Komentarze
Na co czeka RPP?
Komentarze
Gołębnik pozostaje otwarty
Komentarze
Kwiecień w obligacjach
Komentarze
W Polsce stopy w dół, w USA nie
Komentarze
Wyczekiwane decyzje RPP
Komentarze
Łapanie oddechu