Obserwując początek piątkowej sesji można było odnieść wrażenie, że giełda dojrzała do korekty. Pomimo nienajlepszych danych o deficycie obrotów bieżących (relacje import - eksport) i spadków w handlu posesyjnym w USA (Oracle), nasz rynek zachowywał się przed południem relatywnie dobrze. Słabe otwarcie giełd europejskich oraz poziom notowań kontraktów na amerykańskie indeksy skutecznie zniechęcały do zakupu akcji. Tymczasem popyt który ujawnił się przed południem dawał nadzieje, że sesja zakończy się wzrostem. Niestety nadal nie sprzyjają nam uwarunkowania globalne. Dlatego wraz z pogorszeniem koniunktury na parkietach europejskich i u nas inicjatywę przejęła podaż.

Cały bieżący tydzień po raz kolejny rozczarował inwestorów. Ceny akcji spadały pod wpływem niekorzystnych informacji z kraju i zagranicy, a korekty realizowano jedynie "intraday". Nawet decyzja o obniżce stóp procentowych nie była w stanie wywołać poważniejszego impulsu wzrostowego. Zniechęcenie krajowych inwestorów wynikało przede wszystkim z dekoniunktury na Wall Street (ostatecznie padło wsparcie na Nasdaq). Nasza giełda wciąż jest silnie skorelowana z NYSE i póki co nic nie zapowiada zmiany tej tendencji. Dlatego też w największym stopniu cierpi segment zaawansowanych technologii. Wprawdzie poziom wyprzedania rynku jest naprawdę duży ale nadal nie obserwujemy technicznych sygnałów kupna. Ostatnie spadki doprowadziły do przełamania przez Wig 20 ważnego wsparcia 1500 pkt. Tym samym zniesiona została cała fala wzrostowa, rozpoczęta w październiku ubiegłego roku. Deprecjacji nadal towarzyszył dość wysoki wolumen, co świadczy o determinacji podaży. Trudno też doszukać się czynników, które wskazywałyby na poprawę sytuacji. Jedynie na szybkich oscylatorach pojawiają się dywergencje, co nie jest wiarygodnym sygnałem. Niepokojąco wygląda układ średnich: sk 45 coraz bardziej zbliża się do sk 100, wkrótce wygenerowany zostanie sygnał sprzedaży. Pomimo wszystko odnoszę wrażenie, że krótkoterminowa korekta jest tuż, tuż. Do "odbicia" potrzeba nam wzrostów na NYSE. Średnioterminowo wciąż nie widać podstaw do optymizmu. Sytuacja makroekonomiczna Polski i jej perspektywy oraz stan globalnej koniunktury wciąż zniechęcają do inwestycji w akcje na dłużej. Niepokoi umocnienie złotówki. Na dzisiejszym fixingu, NBP ustalił kurs dolara na 3,9637zł.!

Patryk Chycki

DOM MAKLERSKI BSK S.A.