Podczas dzisiejszej sesji rynek akcji kontynuuje wzrosty. Zwraca jednak uwagę fakt, że ich dynamika jest słabsza niż wczoraj. Taka sytuacja ma miejsce pomimo tego, że sprzyja nam koniunktura w Europie i poziom notowań kontraktów na amerykańskie indeksy. Świadczy to o niewierze w odreagowanie. Podaż wykorzystuje nawet niewielkie wzrosty cen mając w pamięci ostatnie sesje. Szczególnie nieciekawie kolejny już dzień prezentuje się Optimus. Pomimo dobrej passy spółek TMT, nowosądecka firma nadal znajduje się pod presją. Wyróżnić in plus można za to Elektrim i PKN Orlen. Nie powinno się jednak zapominać, jak mocno walory te zostały w ostatnim czasie przecenione. Dzisiejsza aprecjacja doprowadziła indeks blue chips do pierwszego poważnego poziomu oporu, 1500 pkt. Do wczesnych godzin popołudniowych byki nie były w stanie go przebić, a około godziny 13:00 strach przeważył. To w jaki sposób popyt poradzi sobie z pierwszym poziomem oporu może stanowić ważną wskazówkę co do najbliższej koniunktury. Podtrzymuję też tezę, że uspokojenie w otoczeniu globalnym stanowi niezbędny element kontynuacji dla wzrostów w Warszawie. Wprawdzie do spadków na Nasdaq zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale oscylacje Dow Jonesa w okolicach wsparcia 10300 pkt. sugerują ostrożność. Obecna sytuacja powinna sprzyjać odreagowaniu. Nie obserwujemy bowiem huraoptymizmu, a właśnie niewiarę. Taki symptom w połączeniu z sygnałami kupna na wielu spółkach (analiza techniczna - dzienne wykresy świecowe) stanowi dobrą okazję do wejścia na rynek. Warto jednak pamiętać, że średnioterminowo sytuacja nie wygląda tak różowo. Dlatego właśnie zdecydowana większość inwestorów postrzega obecne wzrosty jako klasyczną korektę.

Patryk Chycki

DOM MAKLERSKI BSK S.A.