Pomimo optymizmu i zwiększonych obrotów na wtorkowej sesji opór na poziomie 1500 punktów okazał się zbyt silny dla WIG20 i po raz kolejny obserwowaliśmy scenariusz, który inwestorom jest znany od kilku tygodni. Chwilowa poprawa nastrojów nie mogła spowodować zmiany ogólnego obrazu rynku i okazała się, zgodnie zresztą z opiniami większości obserwatorów, tylko korektą spadków, po której rynek rozpoczął szukanie kolejnego dna. Większe pozytywne zmiany w otoczeniu gospodarczym także trudno znaleźć, może z wyjątkiem wciąż spadającej inflacji. Stwarza ona szansę na kolejne obniżki stóp przez Radę Polityki Pieniężnej, która, wykazując zdeterminację w do osiągnięciu celu inflacyjnego, może zliberalizować swoje nastawienie w zmienionej sytuacji gospodarczej.

Z drugiej jednak strony, wysoki kurs złotego skutecznie, jak widać, odstrasza inwestorów zachodnich od inwestycji na warszawskim parkiecie. W związku z tą sytuacją inwestorzy z pewną nadzieją patrzą na rodzime fundusze emerytalne, które ?powinny? w maju pokazać przyzwoite rezultaty swojej działalności i zapewne mogą znacznie zwiększyć zaangażowanie w akcje. W obecnej sytuacji stosunkowo niewielki kapitał może wywołać zwyżkę, jednak jej utrzymanie będzie już dużo trudniejsze, więc nie liczyłbym na szybki ruch OFE. W takiej sytuacji rynek pozostaje pod silnym wpływem giełd światowych (może z wyjątkiem Elektrimu i Optimusa), nie mogąc wybić się na niezależność i najprawdopodobniej taki stan potrwa jeszcze kilka tygodni, do czasu wykrystalizowania się wyraźniejszej tendencji przełamującej obecną bessę.

Rafał Myśliński

DM PENETRATOR SA