U nas WIG20, mimo słabszej końcówki piątkowej sesji, rozpoczął bardzo ambitnie od 1,7% zwyżki. Przy takiej skali wzrostu skłonność do sprzedaży akcji była jednak względnie duża, w związku z czym rynek najpierw nieco się cofnął, a potem na ponad dwie godziny wszedł w konsolidację. Wybicie z marazmu nastąpiło zaraz po południu - koszykowe zlecenia sprzedaży na akcje spółek z WIG20 szybko ściągnęły indeks na niższy o 0,7% poziom. Do paniki jednak nie doszło, bo nastroje na rynkach zagranicznych były bardzo dobre. Zamiast tego rozpoczęła się kolejna konsolidacja, tyle, że na niższym poziomie cenowym. Utrzymała się ona prawie do końca sesji (lekka nerwowość występowała na rynku między 13:30 a 14:30). W trakcie końcowego fiksingu, najprawdopodobniej dzięki kolejnym wyraźnym wzrostom indeksów w USA, zdecydowanie przeważył popyt, dzięki czemu zamknięcie na WIG20 wypadło blisko porannego maksimum. Handel był bardziej aktywny - obroty o 1/5 wyższe od piątkowych. Spośród dużych spółek bardzo mocny przez całą sesję był KGHM, początkowo wyjątkowo dobrze zachowywał się też PKN, w środkowej części sesji zaczął jednak słabnąć. Początkowo relatywnie słaba była TPSA, w drugiej części sesji należała jednak do najmocniejszych. Relatywnie słaby był sektor bankowy, przede wszystkim największe banki. Dosyć słabo zachowywały się też spółki budowlane.

WiG20 wyznaczył kolejne historyczne maksimum, przy wyższych od piątkowych obrotach. Na wykresie ukształtowała się jednak już trzecia z rzędu czarna świeca, co wskazuje na większą aktywność w trakcie sesji ze strony podaży. Wczorajsza świeca ma długi dolny cień, tym samym jest zbliżona do wisielca. Może się więc okazać, że stanie się ona wstępem do spadkowej korekty na nadchodzących sesjach. Mimo wzrostu indeksu krótkoterminowe wskaźniki zachowują się nadal negatywnie - oscylator stochastyczny i MACD (Tema) utrzymują sygnały sprzedaży. Skala zwyżki indeksu podczas ostatnich sesji jest mniej więcej równa minimalnemu zasięgowi wzrostu, jaki wynikał z wybicia indeksu z konsolidacji od 22 marca do 5 kwietnia. Potencjał wzrostowy w krótkim terminie mógł zatem zostać wyczerpany. W takiej sytuacji nieco bardziej prawdopodobna jest korekta notowań na najbliższych sesjach. Pierwsze ważne wsparcia znajdują się na poziomie 3550 - 3560 pkt (poprzednie lokalne szczyty z początku lutego).