podjętych przez władze monetarne jednak wskazuje na wyjątkowość sytuacji.
Cięcie o 75 pkt. bazowych jest już drugim takim ruchem w tym roku. Co
ważniejsze, nadal jest możliwość kolejnych obniżek stóp. Na to też liczy
rynek.
Mocne wzrosty w USA oraz zwyżka, choć już w mniejszym stopniu, w Japonii
sprawią zapewne, że zaczniemy notowania nad poziomem wczorajszego mocnego
zamknięcia. Nie początek sesji jest tu jednak ważny, ale jej zakończenie.
Mocny wzrost cen mógłby doprowadzić do wybicia ponad poziom szczytu z 12
marca. Zamknięcie nad tym szczytem byłoby sygnałem potwierdzającym utratę
przewagi przez podaż oraz obrony poziom styczniowych dołków. Można
przypuszczać, że w tej chwili taki scenariusz wydaje się dla wielu graczy
prawdopodobny. Owszem, jest prawdopodobny, ale nie jest pewny. Tak jak nie
ma pewności, że wspomniana wyżej sekwencja Zweiga tym razem przyniesie
zyski. Wszystko jest grą prawdopodobieństwa. Ostatnie sesje pokazały, że
nastroje potrafią się zmienić w kilka chwil. Zatem z uczuciem pewności, że
coś się wydarzy, lub coś się nie wydarzy, lepiej się wstrzymać. Na rynku
nie ma pewników. Tym bardziej przy tak rozchwianym rynku.