Sygnałem do wyprzedaży wspólnej waluty były niepokojące informacje ze strony szwajcarskiego banku UBS i niemieckiego Deutsche Banku o planowanych odpisach na poczet strat wynikających z zaangażowania w rynek kredytów subprime. W przypadku pierwszego banku wynieść one mają 19 mld USD a w przypadku drugiego 4 mld USD. Nerwową atmosferę podsyciły też wypowiedzi przedstawicieli ECB, twierdzących że cały czas nie ujawniły się wszystkie negatywne konsekwencje kryzysu na rynku kredytów. Dodatkowym argumentem do pozbywania się euro, był zaskakująco duży spadek sprzedaży detalicznej odnotowany w Niemczech w lutym, który sięgnął 1,5% wobec oczekiwanego wzrostu o 0,5%. Mocny sygnał techniczny sprzedaży wygenerowany został w momencie pokonanie dolnego ograniczenia parodniowej konsolidacji w rejonie 1,5730. Przez moment wydawało się, że spadki powstrzyma poziom 1,5625 stanowiący 50% zniesienia ostatniej fali wzrostowej z poziomu 1,5340 do 1,5896. Jak się okazało odreagowanie nie trwało długo i jeszcze przed publikacją kluczowych danych o aktywności amerykańskiego sektora wytwórczego kurs zbliżył się w okolice 1,5600. Te z kolei okazały się być nieco lepsze od oczekiwań i indeks ISM w marcu wyniósł 48,6 pkt. Jest to już druga w tym tygodniu po wczorajszym odczycie indeksu Chicago PMI pozytywna informacja z USA. Wydaje się, że najbliższym celem do którego zmierza EUR/USD jest poziom 1,5555. Umacniający się dolar oraz wzrosty indeksów giełdowych pozwoliły parze USD/JPY na zbliżenie się do mocnych oporów w rejonie 101,50. Ich ewentualne pokonanie dawałoby szanse na wzrosty do poziomów 103,50-104,00. Wzmożony popyt na dolara widoczny na rynkach międzynarodowych, wywołał także wzrost kursu USD/PLN w okolice 2,2500. Natomiast złoty zdołał się umocnić do euro i pod koniec dnia notowany był na poziomie 3,5050. Tym samym para EUR/PLN zbliża się systematycznie do swojego średnioterminowego celu technicznego wyznaczonego poziomem 3,4800.
Sporządził:
Andrzej Gondek
Departament Doradztwa i Analiz
DM TMS Brokers SA