Środowa sesja na nie przyniosła zbyt wiele zmian na głównych europejskich parkietach. Nadal dominują pesymiści, choć napór podaży wyraźnie słabnie. Wsparcia nastrojom we wciąż będącej w centrum zainteresowania branży bankowej dostarczył Warren Buffet. Legendarny inwestor dostrzegł okazję w nowej emisji akcji Goldman Sachs i postanowił zainwestować w tą firmę 5 miliardów dolarów. Co prawda obejmie papiery uprzywilejowane, ale sam fakt że guru rynków finansowych zainteresował się zakupem udziałów w instytucji tej branży wsparło nastroje w sektorze także w Europie. Wysoka zmienność indeksów grupujących europejskie banki nakazuje ostrożność przy bezpośrednim wiązaniu ich niewielkiego wzrostu z decyzją Buffeta, ale niewątpliwie jego działania zwróciły dodatkową uwagę na potencjalne okazje w tej grupie spółek.
Poza tą wiadomością, większość pozostałych nie sprzyjała zakupom na rynkach akcji. Nie było ich zbyt wiele, to i skala wyprzedaży była niewielka, a wynikała raczej z bierności popytu niż presji podaży. Według badania organizacji zrzeszającej brytyjskich detalistów, w pierwszej połowie września przeważająca część ankietowanych sprzedawców deklaruje spadek obrotów w porównaniu do okresu z przed roku. To potwierdza, że nastroje konsumentów w Zjednoczonym Królestwie są słabe i trudno oczekiwać poważniejszych zmian w tym zakresie w najbliższym czasie.
Znacznie ważniejsze od postrzegania nastrojów wśród brytyjskich detalistów były wyniki badania niemieckiego Instytutu IFO publikującego indeks klimatu biznesu. Spadek z 94,8 do 92,9 punktów okazał się silniejszy niż prognozy analityków, osiągając najniższy poziom od pięciu lat. Podobne badania we Francji i we Włoszech również ukazały pogorszenie nastrojów wśród ankietowanych przedsiębiorców. Niemieckie dane wykazały wyraźne pogorszenie oceny bieżącej sytuacji, jak również osłabienie oczekiwań na okres najbliższych 6 miesięcy. Co prawda rynek jest przygotowany na niezbyt pomyślne informacje dotyczące europejskiej gospodarki, ale kolejne publikacje takie jak ta Instytutu IFO czy francuskiego Insee, nijak nie mogą wspierać popytu na akcje. W ponury nastrój wpisała się konferencja Deutsche Postbank podczas której prelegenci sugerowali, że w trzecim kwartale spodziewają się powiększenia negatywnego wpływu kryzysu na rynkach finansowych na warunki gospodarcze.
Poza działaniami Buffeta agencje informacyjne rozpisywały się na temat przejęcia British Energy przez Electricite de France. Transakcja, warta 12,5 miliarda funtów, wieńczy wiele miesięcy negocjacji i spekulacji dotyczących szczegółów tego dealu. Zdaniem części analityków oferowana cena jest wysoka, ale może być dla EDF opłacalna. Akcje koncernu po południu drożały na paryskiej giełdzie o ponad 4%.
Tradycyjnie, końcowa część sesji na parkietach europejskich przebiegała przy bacznej obserwacji działań inwestorów w Nowym Jorku. Tam nastroje były mieszane. Niewielkie wzrosty indeksów giełd amerykańskich nie były w stanie wydźwignąć na plusy głównych rynków po naszej stronie Atlantyku. Tuż przed godziną 17, DAX notował symboliczne straty. CAC40 i FTSE100 niewiele większe. W kontekście nerwowości jakiej doświadczaliśmy w ostatnich dniach środowa sesja była wręcz nudna.