Złoto utrzymywało się powyżej wyceny tego unikalnego surowca od historycznej wrześniowej korekty. Na początku października ubiegłego roku poziomy obu metali były oddalone od siebie o przeszło 130 dolarów. Grudniowe pogłębienie spadków na rynku surowców, zwiększyło tę różnicę do poziomu 183. Można podejrzewać, że rynek powrócił do normalnych zależności, kiedy to historycznie platyna była droższa od żółtego kruszcu. Niewielka światowa podaż tego surowca zawsze była słusznym argumentem takiego zjawiska. Ostatnie 6 miesięcy można uznać za pewnego rodzaju anomalię. Na piątkowej sesji około godz. 21 za uncję złota płacono 1659,8 dolarów, natomiast platyna wyceniana była na 1668,5 USD.
Platyna wykorzystywana jest głównie w przemyśle motoryzacyjnym oraz jubilerskim, natomiast mniej doceniają ją inwestorzy. W związku z tym cena tego kruszcu podatna jest głównie na wahania koniunktury gospodarczej. Złoto z kolei coraz częściej poddawane jest grom spekulacyjnym. Świadczyć o tym mogą gwałtowne jednodniowe zmiany, chociażby patrząc na wykres od początku roku oraz szczególnie na ostatnie ciężkie dla tego surowca dwa tygodnie. Powodów odpływu kapitału z bezpiecznych aktywów w ostatnim czasie można doszukiwać się w napływających dobrych sygnałach ze światowej gospodarki. We wtorek opublikowany niemiecki indeks instytutu ZEF obrazujący nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do sytuacji gospodarczej wzrósł z poziomu 5,4 do 10. Był to najwyższy poziom od czerwca 2010 roku. Z kolei lutowa sprzedaż detaliczna w USA rosła w najszybszym tempie od 5 miesięcy. Fed pozostawił zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Zadeklarował również, że taka sytuacja może utrzymać się do końca 2014 roku. Kurs złota obniżył się po godzinie 19:15 o ponad 30 dolarów. Później nastąpiło lekkie odbicie.
Potwierdzenie techniczne
Z technicznego punktu widzenia uformowana formacja na wykresie złota na przełomie ostatnich dwóch tygodni to prawie idealna „trójka bessy". Co prawda poniedziałkowa świeca nie była tak długa jak korpus z 6 marca, który rozpoczął tą formację, ale wydarzenia z kolejnych dni pokazały, że znajdujemy się w krótkoterminowej bessie.
Frank podąża za złotem
Występująca korelacja pomiędzy uznawanym za jedną z najbezpieczniejszych walut świata frankiem szwajcarskim a złotem była zauważalna również w mijającym tygodniu. Para CHF/USD słabła do połowy tygodnia. Dwie ostatnie sesje to ewidentny czas odrabiania strat. Na piątkowym zamknięciu za jednego franka trzeba było zapłacić 1,0922 dolary.
Czas na zakup
Dla polskiego inwestora złoto jest najtańsze od 25 października 2011 roku. Czwartkowa oraz piątkowa sesja pomagała polskiej walucie. Aprecjacja złotego nastąpiła w wyniku wzrostu na parze eurodolara. Na skutek spadku Indeksu Uniwersytetu Michigan z 75,3 pkt do 74,3 pkt kurs USD/PLN poszybował w dół. Mniejsza od konsensusu produkcja przemysłowa w Stanach Zjednoczonych również wywarła wpływ na umocnienie złotego. Polska waluta kończy tydzień z wynikiem 3,1300.