Wczorajsza sesja na Wall Street była kolejną, w trakcie której wartości indeksów spadły. Także i tym razem skala spadku nie była duża, a właściwie mniejsza niż ta z poprzedniego dnia. Indeks przemysłowy Dow Jones stracił na wartości 0,34 proc. Zmiana indeksu S&P500 wyniosła -0,63 proc., a indeksu Nasdaq -1,04 proc.
Dla indeksu przemysłowego wsparciem był wzrost ceny Hewlett-Packard. Po sesji spółka miała podać raport finansowy i z myślą o nim cena spółki wzrosła o ponad 2 proc. Zyskały także papiery Wal-Mart po wcześniejszym opublikowaniu raportu finansowego. Za osłabienie całego rynku odpowiedzialnością obarcza się dane makro, a w szczególności informację o spadku wskaźnika aktywności przemysłu w rejonie Filadelfii. W odniesieniu do tego wskaźnika faktycznie rozczarowanie może być duże, bo oczekiwano jego poprawę, a tymczasem wartość spadła. Jednak myślę, że przesadą jest skupienie się tylko na tej publikacji. To byłoby zbyt łatwe. Tym bardziej, że osłabienie rozpoczęło się już wcześniej, a więc nie tylko zaskoczenie związane z Philly Fed ma tu znaczenie.
Po regularnej sesji przyszedł czas na notowania w ramach handlu elektronicznego. Tu gwiazdami były Hewlett-Packard i Marvell. Pierwsza zyskała na wartości ponad 4 proc. po tym, jak zarząd opublikował prognozę wyniku za II kw. fiskalny. Spółka oczekuje 80-82c na akcję, a dotychczasowe prognozy analityków mówiły o 77c. Wsparciem były także wyniki za I kw. fiskalny, które były lepsze od oczekiwań, ale to właśnie prognoza miała być rozstrzygająca, jak w przypadku wielu spółek. Po dobrych wynikach również 4 proc. zyskały papiery Marvella producenta procesorów. Znowu, o 4 proc. wzrosła cena AIG i także tym razem był to efekt opublikowanych wyników.
Podczas dzisiejszych notowań poznamy wartość wskaźnika Ifo. To będzie o 10:00, a godzinę później swoje najnowsze prognozy opublikuje Komisja Europejska. To będą dziś jedyne ciekawe publikacje. Po tym względem ostatnia sesja moich komentarzy na stronach parkiet.com zapowiada się bardzo spokojnie. Czy rynkowo także? Technicznie rynek pozostaje pod presją podaży. Wczoraj popyt zdołał podnieść ceny w popołudniowej fazie notowań, ale skala tej zwyżki była stosunkowo mała. Za mała, by sugerować poważniejszą poprawę. Na optymizm, choćby ostrożny, popyt musi sobie zasłużyć. W tej chwili warunkiem koniecznym jest pokonanie poziomu szczyt tego tygodnia, który został wyznaczony we wtorek. Scenariusz jest oczywiście możliwy, ale zmienność sugeruje, że nie stanie się to już dziś.