Konfuzję budzi przede wszystkim różnica między formalnym terminem ustalenia prawa do dywidendy, a dniem rzeczywistego odcięcia prawa od dywidendy, wynikająca z cyklu rozliczenia transakcji akcjami. Pół biedy, jeśli chodzi o krajowe spółki. Wiadomo, że odcięcie następuje trzy dni robocze wcześniej. Jednak i tu mogą pojawiać się kłopoty. Na przykład gdy spółki wyznaczą termin ustalenia prawa do dywidendy na dzień wolny od pracy. Trudno właściwie zgadnąć czym się wtedy kierują. Być może chodzi o stworzenie warunków do powstania, ładnej białej świeczki na wykresie tygodniowym kursu spółki. Ten sam efekt można byłoby jednak uzyskać wyznaczając dzień dywidendy na ostatni dzień sesyjny w tym samym tygodniu. Przypuszczalnie jest to jednak zwykła niefrasobliwość. A wystarczyłby jeden rzut oka do kalendarza.

Większym problemem mogą być jednak spółki zagraniczne, w których o sposobie rozdysponowania dywidendy decydują często odmienne od naszych przepisy krajów z których pochodzą. Przykładem mogą być firmy z Austrii, gdzie cykl rozliczeniowy transakcji akcjami jest krótszy.

Kłopotów potrafił w przeszłości przysparzać także czeski CEZ, który miał w zwyczaju wyznaczać termin ustalenia prawa do  dywidendy na dzień walnego zgromadzenia, które podejmowało decyzję w tej sprawie. Mało kto jednak u nas wiedział, że czeski depozyt papierów wartościowych blokował akcje koncernu, a tym samym ustalał listę uprawnionych do dywidendy, na tydzień przed obradami. W ostatnich latach czeska firma na szczęście zmieniła swoje zwyczaje i zaczęła wyznaczać dzień dywidendy w późniejszych terminach.

Dziwaczna sytuacja miała za to miejsce w tym roku w przypadku węgierskiego MOL-a. Termin ustalenia prawa do dywidendy wypadł w Polsce na dzień wolny od pracy. Warszawska giełda sama wyznaczyła termin odcięcia prawa do dywidendy na naszym parkiecie o jedną sesję wcześniej niż w Budapeszcie.  W przypadku estońskiej Olympic Entertainment Group nie zdecydowała się jednak na podobny zabieg, mimo iż jej dzień dywidendy przypadał na nasze Święto Trzeciego Maja.

Sposób na uniknięcie podobnych komplikacji i ułatwienie życia drobnym inwestorom wydaje się dość prosty i powszechnie stosowany na zachodnich rynkach: spółki w komunikatach o decyzji w sprawie wypłaty dywidendy wraz z informacją o dniach dywidendy i jej wypłaty mogłyby podawać także termin odcięcia prawa do dywidendy zwany z angielska ex-dividend date.