Indeks szerokiego rynku ThomReuters/Jefferies CRB wzrósł o 0,11 proc., S&P i Goldman Sachs zmieniły się zaledwie po 0,03 proc. Na rynku metali szlachetnych zapanowało ożywienie. Zamieszanie wokół amerykańskiego budżetu podniosło zdaniem inwestorów szanse na kontynuację luzowania ilościowego. Ponieważ złoto ulegało od początku roku systematycznej przecenie, tracąc 25 proc., gracze uznali, że może się ono stać beneficjentem trwającego napływu pieniędzy. Bez wątpienia pomocny był także słaby dolar. Żółty kruszec zyskał 3,5 proc., srebro 2,7 proc.,  platyna zaś 5 proc.

Lepsze dane z Chin wsparły inne metale. O 4 proc. wzrosła cena palladu, solidnie zwyżkowały ołów i nikiel. Zwłaszcza w przypadku tego ostatniego wspierającym czynnikiem jest ograniczona podaż. Miedź zyskała 0,6 proc. Dane wskazują na bardzo niski poziom zapasów w tamtejszych magazynach i rynek oczekuje wzmożonych zakupów w celu ich uzupełnienia.

Wobec postępującej stabilizacji w rejonie Zatoki Perskiej spadła cena ropy naftowej. Na rynku amerykańskim cena zbliżyła się do 100 USD/bbl. Krzywa kontraktów terminowych na ten surowiec jest w stanie silnego „backwardation", co oznacza, że inwestorzy nie widzą specjalnych perspektyw przed tym węglowodorem.