Wczoraj zwyżka nie była kontynuowana, ale też skala osłabienia nie była na tyle duża, by miała budzić niepokój. Wnioski po takim dniu nie są więc odkrywcze. Mamy trend wzrostowy i daleko nam do ewentualnych sygnałów jego zatrzymania. Nadal poziomem do zmiany nastawienia na neutralne pozostaje minimum z 18 października. O zmianie nastawienia na negatywne nie ma na razie co wspominać. W tej chwili oczekujemy ruchu w kierunku maksimów z tego roku. Słabsza dyspozycja popytu w końcówce sesji nie jest w stanie tego zmienić.
W trakcie sesji mieliśmy okazję poznać niemiecki ZEW. Kiedyś uchodził on za publikację przygotowawczą do publikacji wskaźnika Ifo. Jednak teraz takie powiązanie nie jest ścisłe. Bywają bowiem okresy, gdy obie publikacje się nieco rozjeżdżają. Tym razem zanotowano wzrost wskaźnika z 52,8 do 54,6 pkt. Taka pozytywna zmiana była oczekiwana. Pytanie, czy przełoży się to na poziom Ifo. Ten w poprzednim miesiącu zanotował minimalny spadek. Poza ZEW-em uwagę graczy skupiły dane z rynku pracy w polskim sektorze przedsiębiorstw. Tempo wynagrodzeń okazało się nieznacznie wyższe od oczekiwań, ale nie na tyle, by generować obawy o napięcia inflacyjne. Rynek pracy w Polsce pozostaje słaby. Inflacja również pozostaje niska. Na tyle, że teraz nadal o podwyżce stóp mówi się jako o wydarzeniu mało realnym.