Opublikowane niedawno doniesienia z Wielkiej Brytanii dotyczące zachowania cen wskazują, że okres spadku inflacji wywołanego załamaniem notowań ropy naftowej i surowców dobiegł końca. Sygnały przyspieszenia inflacji w zbliżonej strukturą i podlegającej tym samym impulsom z polityki pieniężnej brytyjskiej gospodarce mogą stać się ważnym argumentem za szybkim rozpoczęciem podwyżek stóp w USA. Nawet jeśli miałaby ona przyjąć najłagodniejszą możliwą formę, tj. zmianę przedziału wahań stopy funduszy federalnych ustalonego na 0–0,25 proc. na sztywne 0,25 proc.
Choć w lipcu wskaźnik CPI uwzględniający ceny energii i żywności zwiększył się na Wyspach nieznacznie, skoku indeksu z wyłączeniem tych kategorii ignorować nie można. Bazowy CPI wzrósł o 0,4 pkt proc, do 1,2 proc. – wartości obserwowanej ostatni raz w lutym – co było największym „nominalnym" wzrostem dynamiki w tym ujęciu od czerwca 2014 r. Oczekiwano zwyżki do 0,9 proc.
Te same dane za lipiec dla USA nie pokazały (jeszcze?) wzrostu presji inflacyjnej. CPI ogółem wzrósł do 0,2 proc. r./r., a średni poziom cen z wyłączeniem energii i żywności zwiększył się o 1,8 proc. w porównaniu z lipcem 2014 r., czyli tak jak w czerwcu. Taka była również mediana oczekiwań ekonomistów. Podobieństwo gospodarek oraz duża synchronizacja cyklu koniunktury obu krajów dają podstawy, by oczekiwać, że w niedalekiej przyszłości z podobnymi zjawiskami będziemy również mieli do czynienia za oceanem.
Wracając do Wielkiej Brytanii, publikacja wywołała wzrost oczekiwań dotyczących podwyżki stóp procentowych. Ponownie zaczęto dyskontować pierwsze zwiększenie kosztu pieniądza w okolicach przełomu roku, a nie, jak to było wcześniej, dopiero wiosną. W reakcji na publikacje funt zyskał na wartości wobec najważniejszych odpowiedników. Perspektywa wyższych stóp sprzyja wzrostowi popytu na walutę.
Niska, bieżąca dynamika cen to obecnie jedyny racjonalny czynnik, na którym członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) mogą opierać tezę o konieczności dalszego utrzymywania historycznie niskich stóp procentowych. Na rynku pracy osiągnięto pełne zatrudnienie – jeden z dwóch statutowych celów amerykańskiego banku centralnego. Dane za sierpień, które Departament Pracy opublikuje jeszcze przed wrześniowym posiedzeniem FOMC, zapewne potwierdzą dalszy wzrost zatrudnienia i najniższe od siedmiu lat bezrobocie.