Powody to umocnienie brazylijskiego reala idące w parze z deszczami, które zakłócają zbiory trzciny cukrowej. Na drugim biegunie wśród płodów rolnych jest tracące nieustannie od dwóch tygodni kakao. Trudno się oprzeć wrażeniu, że surowiec ten od roku znajduje się w opozycji do pozostałych towarów z tej grupy. Gdy cukier, kawa, soja czy pszenica znajdowały się w długoterminowych trendach spadkowych, ceny towaru kluczowego dla gospodarek Wybrzeża Kości Słoniowej, Kamerunu oraz Ghany silnie rosły. Teraz jest odwrotnie. Jednocześnie inwestorzy spekulacyjni obstawiający zwyżki nie przeważali tak wyraźnie w przypadku żadnego innego towaru. Teraz, gdy ceny zawróciły i runęły o blisko 10 proc., na uczestników rynku podtrzymujących taki osąd wywierana jest coraz większa presja. Tak wyraźna przewaga popytu sugeruje też, że spadki mogą zostać pogłębione, ale dopiero za kilka tygodni. Przemawia za tym silne wyprzedanie rynku oraz realne ryzyko polityczne. Zaognieniu przed wyborami prezydenckimi przypadającymi na 25 października może ulec sytuacja wewnętrzna. Jeśli się okaże, że głosowanie przebiegnie pokojowo i nie wywoła wybuchu wojny domowej jak w 2010 roku, to premia za ryzyko paraliżu kraju i zarazem wstrzymanie eksportu kakao wyparuje. Spowoduje to dalsze osuwanie się kursu, potencjalnie nawet o kolejnych 10 proc.