ROPA NAFTOWA
MAE: spadek produkcji ropy poza OPEC.
Pomimo fiaska rozmów w Doha, notowania ropy naftowej utrzymują się wysoko. Wczoraj cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych i Europie poszybowała w górę o około 4%. Dla cen ropy WTI oznaczało to zbliżenie się do poziomu 44 USD za baryłkę, który zresztą dzisiaj rano został pokonany.
Przyczyn wzrostu cen ropy w ostatnich dniach trudno upatrywać w czynnikach fundamentalnych. Dalsze dynamiczne zwiększanie produkcji zapowiedział Iran, który już w czerwcu ma pompować ilości ropy naftowej ostatnio widziane przed nałożeniem na ten kraj zachodnich sankcji. Po niepowodzeniu rozmów w Katarze, zwiększeniem ilości wydobywanej ropy naftowej zagroziła także Arabia Saudyjska – a wczoraj odpowiedział na to minister energii Rosji, który zaznaczył, że jego kraju może zwiększyć produkcję ropy naftowej tak, by przekraczała ona 12 mln baryłek dziennie, co byłoby rekordem.
Pewnym wsparciem (aczkolwiek nieznacznym) dla kupujących na rynku ropy naftowej były dane dotyczące zmiany zapasów paliw w USA. Amerykański Departament Energii podał w swoim cotygodniowym raporcie, że w minionym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 2,1 mln baryłek, a więc o mniej, niż oczekiwano (2,4 mln baryłek). Większym zaskoczeniem były jednak dane dotyczące zapasów destylatów, które spadły o 3,6 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano ich wzrostu.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne.