Do południa skala słabości względem sesji z 2 maja zbliżyła się do 2 proc. Uwagę zwracała relatywnie podwyższona aktywność graczy na rynku akcji na początku sesji. Później naturalnie wzrost wartości sumarycznego obrotu był mniejszy, ale i tak ostateczny wynik sesji można uznać za przyzwoity.
W trakcie środowej sesji doszło do pogłębienia skali korekty spadkowej. Jesteśmy w takiej fazie zmian, w ramach której korekta może się zakończyć już w każdej chwili. Dwie fale osłabienia mają porównywalną wielkość, co można uznać za wypełnione minimum ruchu korekcyjnego. Korekta może się jeszcze pogłębić, ale nadal będzie tylko korektą, o ile cena kontraktu utrzyma się nad poziomem 1800 pkt. Za sygnał wstępny zakończenia fazy odbicia można uznać linię opartą o dwa szczyty w ramach korekty, a potwierdzeniem tego, że popyt na poważnie wraca na rynek byłoby trwałe wyjście przynajmniej nad szczyt z 21 kwietnia.
Wczoraj pojawiła się ciekawa publikacja – szacunek zmiany liczby etatów w sektorze prywatnym w USA. Okazało się, że wg tego szacunku zatrudnienie wzrosło o 156 tys. osób. To mały wzrost. Oczekiwano blisko 200 tys. Poza tym ostatnie dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych sugerują postępującą poprawę na rynku pracy, a zatem można w tym wypadku mówić o pewnym rozczarowaniu i ostrzeżeniu przed zaplanowanym na piątek raportem o stanie rynku pracy.