Przez większą część piątkowej sesji krajowe indeksy miały wyraźny problem z obraniem kierunku. Decyzji nie ułatwiało inwestorom niezdecydowanie panujące na pozostałych europejskich rynkach akcji. Dopiero w końcówce handlu uaktywnił się większy popyt, co pozwoliło wyciągnąć główne wskaźniki nad kreskę. W efekcie WIG20 zakończył dzień zwyżką o prawie 0,5 proc. Skala odbicia była jednak zbyt słaba, by wskaźnik mógł powrócić powyżej okrągłego poziomu 2500 pkt.
Większego wrażenia nie zrobiła na inwestorach publikacja wstępnych danych PMI z największych gospodarek strefy euro. Generalnie dane wypadły pozytywnie, dając nadzieję na przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego w tym kwartale. Ostrożne podejście do zakupów można jedynie wytłumaczyć kontynuacją przeceny na rynku surowców. Obawy okazały się jednak na wyrost, bo większość strat na tym rynku udało się w ciągu dnia odrobić.
Pozytywny wynik sesji zawdzięczamy przede wszystkim akcjom PZU, które znalazły się w gronie najmocniej drożejących firm z indeksu WIG20. Sprzedający byli też bardzo aktywni na papierach Eurocashu i mBanku. Przecenie skutecznie oparł się KGHM, który dzięki udanemu finiszowi z nawiązką odrobił przedpołudniowe straty. Mniej szczęścia mieli posiadacze akcji JSW i Tauronu, których notowania zaliczyły solidną korektę.
Śladem największych nie podążyły małe i średnie spółki, gdzie w dalszym ciągu nie było widać zbyt wielu chętnych do zakupów.
Po krótkiej korekcie do łask inwestorów powróciła polska waluta. W rezultacie złoty wyraźnie się umocnił względem najważniejszych światowych walut. Na koniec piątkowych notowań za euro płacono 4,26 zł, a dolar wyceniany był na 3,56 zł.