Konsekwentnemu utrzymywaniu niskich stóp nie przeszkadzają ani rosnące ceny energii, ani presja na wzrost stóp procentowych widoczna za oceanem. W dalszym ciągu scenariusz utrzymywania tego poziomu do co najmniej końca 2019 r. uznawany jest przez rynek za najbardziej prawdopodobny. Niemniej warto zwrócić uwagę, że od początku tygodnia rentowność obligacji dziesięcioletnich wzrosła o 10 p.b., sprawiając, że spread pomiędzy obligacjami dziesięcioletnimi a dwuletnimi, który od połowy lipca znajduje się w trendzie wzrostowym, w środę wynosił 1,674 proc. Czyżby rynek widział w średnim okresie już coś, czego jeszcze RPP nie bierze obecnie pod uwagę? Czas pokaże. Inny styl polityki monetarnej w zakresie stóp procentowych prowadzi z kolei FED, którego ostatnie decyzje w połączeniu z silnymi danymi płynącymi z gospodarki oraz obawami o sytuację w UE sprawiły, iż rynek obecnie coraz wyżej kwotuje rentowności obligacji. Dziesięcioletnie papiery dłużne handlowane były we czwartek już przy dochodowości przekraczającej poziom 3,22 proc., który ostatnio mogliśmy obserwować w maju 2011 r. Rentowności jednak rosły na całej krzywej dochodowości, bowiem można zauważyć, że spread pomiędzy dziesięcioletnimi a dwuletnimi obligacjami skarbowymi utrzymuje się od końca sierpnia na stabilnym poziomie. Rynek terminowy ocenia z kolei prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stopy funduszy federalnych już na ponad 78,1 proc.