Obligacje pozostają najdroższe od kilku lat i mimo że ceny w ciągu miesiąca wzrosły o 5 proc., niezmiennie brakuje chętnych do realizacji zysków. Obligacjom sprzyjają czynniki globalne i lokalne. Po południu D. Trump znów zasygnalizował, że nie podobają mu się wysokie stopy procentowe. Stwierdził, że nie akceptuje działań firmowanych przez prezesa Fedu, a na jego miejscu chętniej widziałby obecnego szefa EBC. Rynek od dłuższego już czasu jest pewien, że w lipcu stopy zostaną obniżone. W centrum uwagi nadal pozostaje nierozwiązany konflikt USA z Chinami. Wojna handlowa i potencjalne przerwy w łańcuchach dostaw rodzą obawy o światowy wzrost gospodarczy. Inwestorzy szukają bezpiecznych aktywów i mimo lekkiej korekty złoto było o ponad 10 proc. droższe niż miesiąc temu. Na czwartek zaplanowano aukcję obligacji, ale znów w formacie zamiany. Potrzeby pożyczkowe budżetu zrealizowane są w 74 proc., a sytuacja płynnościowa doskonała. Ilość wyemitowanego długu pozostaje stabilna i rosnąca podaż pieniądza musi się kierować na rynek wtórny. W piątek poznamy wstępny szacunek inflacji za czerwiec. Prognozy wskazują odczyt na poziomie 2,4 proc. r./r. Co ciekawe, to więcej niż rentowność, którą oferowały w środę obligacje 10-letnie. ¶
Andrzej Bebłociński diler, PKO BP