Zarabiać jak kolekcjonerzy

Wino, sztuka, ziemia i inne alternatywne aktywa kuszą zyskami i niską korelacją z rynkami kapitałowymi. Nie są jednak pozbawione ryzyka – w kilka lat można zarobić ponad 100 procent albo wylądować pod kreską

Aktualizacja: 18.02.2017 15:05 Publikacja: 10.05.2012 04:05

Zarabiać jak kolekcjonerzy

Foto: GG Parkiet

Inwestycje alternatywne wymagają specjalistycznej wiedzy, często niemającej wiele wspólnego z doświadczeniem zdobytym na rynkach kapitałowych. W świecie wina, sztuki, ziemi czy numizmatyki najlepiej poruszają się eksperci – pasjonaci i kolekcjonerzy.

Przeciętny polski inwestor, który nie posiadł tego rodzaju wiedzy, też może skorzystać – przynajmniej teoretycznie – z kilkudziesięcioprocentowych stóp zwrotu, które dają alternatywne rynki.

Fundusze...

Można to zrobić zasadniczo na dwa sposoby. Jednym z nich są fundusze inwestycyjne zamknięte aktywów niepublicznych. Jest to opcja dla zamożnych inwestorów – minimalne wpłaty wynoszą bowiem 200 tys. zł, a to sporo, biorąc pod uwagę, że inwestycje w sztukę czy wino powinny stanowić jedynie część, maksimum 10 proc., portfela inwestycyjnego.

Równocześnie to najbezpieczniejsza forma inwestycji, bardzo precyzyjnie obwarowana przepisami. Fundusz ma osobowość prawną, pieniądze inwestorów trafiają na konto funduszu, a nie instytucji nim zarządzającej.

Jedną z lepszych alternatywnych inwestycji dostępnych w Polsce w tej formie okazał się ostatnio fundusz sztuki Abbey Art Fund FIZAN, który od chwili utworzenia w połowie ubiegłego roku zarobił blisko 10 proc. (stopa zwrotu za ostatnie trzy kwartały). Jego aktywa wynoszą 9,7 mln zł. Mniej więcej  20?proc. tej wartości stanowią dzieła sztuki – fundusz współpracuje z 12 artystami, których dzieła sprzedaje na aukcjach. Kolejne 20 proc. to akcje spółek publicznych powiązanych z rynkiem sztuki.

– Notowania domów aukcyjnych, organizatorów targów czy portali internetowych skupionych w indeksie Skate's Stock Art Index, miały w ciągu ostatnich trzech kwartałów spory wpływ na nasz dobry wynik – przyznaje Paweł Makowski z Abbey House.

Tymczasem fundusz wina od momentu powstania nie radzi sobie najlepiej. Od 2008 r. Ipopema Fine Wine FIZ jest  8?proc. pod kreską, a jego aktywa wynosiły na koniec marca 3,6 mln zł. Fundusz inwestuje ok. 20 proc. aktywów w wino, z czego 5 proc. w trunki „en primeur" – kupowane bezpośrednio od producentów, na podstawie degustacji, gdy są jeszcze w beczkach, oraz 95 proc. na rynku wtórnym, w tym również na londyńskiej giełdzie Liv-Ex, która jest międzynarodowym ośrodkiem handlu winem.

Dlaczego fundusz, którego aktywa bazowe, kupowane bezpośrednio, przynoszą średnioroczne stopy zwrotu rzędu  18?proc. (według danych Live-Ex), naraża swoich uczestników na straty? – Konstrukcja funduszu, odpowiednia dla inwestycji na rynkach kapitałowych, w przypadku takich aktywów się nie sprawdza. Jest droga w utrzymaniu, wymaga aktywów na poziomie kilkuset milionów złotych. Natomiast taka forma prawna jest bardziej akceptowalna przez banki, stąd kilka (raczej nieudanych) prób „zapakowania" aktywów alternatywnych w fundusze zamknięte – uważa Maciej Kossowski, prezes Wealth Solutions.

...czy portfele?

Jego firma oferuje inną formę ekspozycji na ciekawe rynki – tzw. portfele. Inwestorzy za ich pośrednictwem stają się właścicielami konkretnych win, które firma zarządzająca kupuje na ich zlecenie, przechowuje i sprzedaje. Wycofując się z inwestycji, klienci mogą zdecydować, czy chcą aktywa spieniężyć, czy po prostu wypić.

Minimalna wpłata do portfeli wynosi równowartość ok.  12?tys. zł, można się z inwestycji wycofać w dowolnym momencie, jeżeli jednak trwa ona dłużej – więcej niż sześć miesięcy – zysk z niej podlega opodatkowaniu.

W przypadku dzieł sztuki czy ziemi tworzy się grupy inwestycyjne, aby zebrać odpowiednią ilość kapitału. Pozwala to wykorzystać efekt skali i zmaksymalizować zysk. – Płynność takich inwestycji jest znacznie niższa, ale grupa inwestorów ma szansę wspólnie kupić obiekty, które ze względu na cenę są niedostępne dla pojedynczego nabywcy – przyznaje Kossowski.

Stopy zwrotu portfeli są zróżnicowane i zależą od jednostkowych przypadków. W większym stopniu odzwierciedlają faktyczne zmiany cen aktywów, pomniejszone o opłaty pobierane przez firmy zarządzające, niż wyceny certyfikatów inwestycyjnych funduszy.

Nie tylko wino, sztuka i ziemia

Wino, sztuka, ziemia, whisky pozostaną prawdopodobnie domeną firm wyspecjalizowanych w inwestycjach alternatywnych.

Co nie oznacza, że TFI – pomijając wspomniane fundusze sztuki i wina czy uruchomiony niedawno fundusz WI Inwestycje Rolne zarabiający na dopłatach unijnych i wzroście cen ziemi rolnej – również nie szukają alternatywnych form zarabiania. Szczególnie teraz, gdy ich klienci unikają rynków kapitałowych.

Zwracają się jednak w kierunku aktywów bardziej pokrewnych rynkom finansowym, takich jak wierzytelności czy inwestycje venture capital/private equity.

Wierzytelności

Wierzytelności, na których można zarabiać nawet ok. 100 proc. rocznie, to rynek zdominowany przez windykatorów, którzy tworzą fundusze?na własne potrzeby.

Na rynku jest jeden tego typu fundusz dostępny dla szerszego grona odbiorców – mowa o subGO Fund Wierzytelności, który od chwili powstania w sierpniu 2010 r. zarobił ponad 110 proc.

Kolejne instytucje – Forum TFI czy Eques Investment TFI – przymierzają się jednak do utworzenia funduszy wierzytelności dostępnych również dla inwestorów niezwiązanych z branżą.

Spółki niepubliczne

Inwestycje w spółki niepubliczne – domena dużych instytucji powierzających kapitał funduszom private equity, jest również w pewnym zakresie dostępna dla inwestorów detalicznych.

Dwa fundusze – Investor Private Equity FIZ oraz Secus I FIZ umożliwiają inwestycję w spółki nienotowane na giełdzie za minimalną wpłatę wartości jednego certyfikatu inwestycyjnego – ok. 500–1500 zł. Fundusz z oferty Investors TFI od pierwszej wyceny we wrześniu 2007 r. zarobił  55?proc. Secus I FIZ, zarządzany przez GO?TFI, od 2006 r. jest ponad 40 proc. pod kreską.

[email protected]

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę