Pytając TFI o to, na jakie fundusze inwestycyjne postawić w danym momencie, można usłyszeć dwa rodzaje odpowiedzi.
Pierwszy rodzaj – wybór funduszy nie powinien być uzależniony od bieżącej sytuacji na rynkach, tylko od skłonności do podejmowania ryzyka, czyli wielkości straty, którą jesteśmy gotowi ponieść.
www.parkiet.com/szkolagieldowa
pomagamy inwestorom zarobić pierwszy milion
Drugi rodzaj odpowiedzi – w długim terminie warto wybrać strategię inwestycyjną polegającą na systematycznym wpłacaniu niewielkich kwot do funduszy akcji. W ten sposób uśredniamy cenę nabycia jednostek uczestnictwa funduszu i liczmy na to, że statystyczna zależność się sprawdzi – rynki akcji w długim terminie rosną średniorocznie o 10–15 proc. Dla większości drobnych inwestorów długi okres to jednak rok lub dwa lata. A w takim okresie na giełdzie mogą się dziać różne rzeczy. Za akcjami przemawia jednak teraz więcej argumentów niż za obligacjami. – Postawiłbym teraz na fundusze akcji z trzech powodów. Na naszej giełdzie jest tanio, trwa trend wzrostowy i rentowności obligacji są rekordowo niskie (czyli ich ceny wysokie) – mówi Konrad Łapiński, zarządzający funduszem Total FIZ. Nie jest on typem zarządzającego, który pytany o to, w co inwestować, zawsze odpowiada „akcje". – W ciągu ostatnich kilku lat nie byłem jeszcze tak pozytywnie nastawiony do tej klasy aktywów jak teraz – podkreśla. Większość zarządzających zgadza się, że w perspektywie najbliższego roku akcje dadzą dwucyfrowe stopy zwrotu.?Taki zysk będzie jednak okupiony przejściowymi stratami oszczędności – spadkami wartości jednostki uczestnictwa funduszy akcji, związanymi z giełdowymi korektami. Jeżeli nie mamy na tyle mocnych nerwów, żeby ze spokojem przyjąć ryzyko wahań wartości naszej inwestycji, włącznie z możliwością poniesienia straty, powinniśmy postawić na fundusze dłużne. – Jednak ze świadomością, że najprawdopodobniej nie zarobimy na nich tyle, ile w ostatnich dwóch latach, czyli po ponad 10 proc. w skali roku. Wyzwaniem dla strategii dłużnych będzie w 2013 r. pobicie oprocentowania lokat bankowych – ostrzega Marek Mikuć, prezes Open Finance TFI.