Najwięcej emocji wzbudziła debata na temat pracowniczych planów kapitałowych. Siedzą od lewej: Grzegorz Zawada, wiceprezes Noble Securities, Michał Stępniewski, wiceprezes KDPW, Wojciech Nagel, prezes Rady Giełdy, Paweł Borys, prezes PFR, Jarosław Dominiak, prezes SII.
Od kilku lat widuję na konferencji WallStreet te same twarze. Co by się nie działo, zawsze tam są, uczestniczą w dyskusjach i zadają bardzo konkretne, merytoryczne pytania. Myślę, że dla nich to nie jest już tylko sposób na dodatkowe pieniądze, ale po prostu pasja. Tę pasję słychać gdzieś między wierszami, gdy opowiadają o swoich przemyśleniach lub gdy dopytują o interesujące ich spółki. Niestety, w tym roku między tymi wierszami czuć też było rozczarowanie i gasnącą nadzieję...
Spadające zaufanie
Myślę, że wielu inwestorów, którzy byli z nami w Karpaczu zaangażowało się w akcje GetBacku i najzwyczajniej czują się oszukani i bezradni. Rynek kapitałowy, któremu są tak wierni od lat, zawiódł ich na całej długości. Nie dziwię się, że pierwszy panel tegorocznej konferencji, choć dotyczył bardziej finansów behawioralnych, to zawędrował na tematy związane z GetBackiem. Nie dziwię się, że sesję pytań do Sebastiana Buczka zdominowały zagadnienia dotyczące właśnie windykatora. Nie dziwie się, że Leszek Czarnecki przyjechał na WallStreet w obstawie kilku ochroniarzy, choć nie zdarzyło się nic, co mogłoby mu zagrażać. Nie dziwię się, że #GetBack bardzo dobrze klika się na Twitterze. I nie dziwię się, że podczas panelu o pracowniczych planach kapitałowych było na sali tak dużo emocji, w niektórych momentach wyrażanych mocnymi słowami. Inwestorzy indywidualni tracą zaufanie i boją się, że znów zostaną oszukani. Zaufanie to bardzo ważna waluta. Jak pozwolimy jej na zbyt dużą deprecjację to już może się nigdy nie podnieść.
Bezradne autorytety
Trudno dziwić się drobnym inwestorom, że odwracają się od polskiego rynku kapitałowego i na to miejsce wybierają np. kryptowaluty, skoro nawet prezes tak dużego TFI jak Quercus nie był w stanie niczego złego przewidzieć. Inni przedstawiciele rynku kapitałowego, mimo ogromnego doświadczenia, także nie byli w stanie wskazać, co tak na prawdę nie zadziałało. Przed kamerą Parkiet TV wielu rozkładało bezradnie ręce.
Wygląda też na to, że sprawa GetBacku pojawiła się w najgorszym z możliwych momencie, czyli w przededniu wprowadzenia PPK, które miały być szansą dla polskiego rynku kapitałowego. Rynku, do którego wielu straciło zaufanie w związku z reformą OFE. To, jak trudno będzie to zaufanie teraz odbudować, najlepiej oddają słowa jednego z uczestników panelu na temat reformy emerytalnej. „Zrobię wszystko, by jak najmniej moich pieniędzy trafiło do PPK" – usłyszeliśmy. Sala zareagowała brawami.