Likwidacja raportów kwartalnych. Inwestorzy i analitycy: twarde „nie”

Postulat KNF dotyczący usunięcia obowiązkowej publikacji raportów kwartalnych podzielił rynek. Pomysł nadzoru popierają SEG i organizacje biznesowe jak Lewiatan. Natomiast głośny sprzeciw płynie ze strony inwestorów, analityków i zarządzających.

Publikacja: 11.06.2025 06:00

Usunięcie obowiązku publikacji raportów kwartalnych jest postulatem Komisji Nadzoru Finansowego, któ

Usunięcie obowiązku publikacji raportów kwartalnych jest postulatem Komisji Nadzoru Finansowego, której przewodniczącym jest Jacek Jastrzębski (po lewej). Likwidacji sprzeciwia się SII, na czele którego stoi Jarosław Dominiak

Foto: materiały prasowe

Usunięcie obowiązku publikacji raportów kwartalnych jest postulatem Komisji Nadzoru Finansowego w ramach prac nad rozporządzeniem w sprawie informacji bieżących i okresowych.

– Propozycja dotyczy zniesienia obowiązku publikacji przez emitentów raportów kwartalnych i skonsolidowanych kwartalnych, pozostawiając możliwość ich publikacji przez emitentów na zasadzie dobrowolności – informuje Jacek Barszczewski, rzecznik KNF. Zaznacza, że zmiana ta powinna zostać skonsultowana z uczestnikami rynku: emitentami, inwestorami instytucjonalnymi i indywidualnymi, ponieważ to oni z jednej strony publikują, a z drugiej – korzystają z informacji zawartych w raportach.

Głosy za likwidacją...

W ocenie KNF obowiązek publikacji raportów kwartalnych przez wszystkich emitentów nie jest niezbędny. Nadzorca argumentuje, że zniesienie obowiązku wiązać się będzie ze zmniejszeniem kosztów dla spółek, zwłaszcza małych i średnich. Proponowana zmiana jest też zgodna z polityką redukcji obciążeń regulacyjnych emitentów, której celem jest rozwój rynku kapitałowego.

– Zniesienie obowiązku publikacji raportów kwartalnych nie wpłynie znacząco na zmniejszenie transparentności rynku, z uwagi na pozostawienie pozostałych obowiązków informacyjnych (raporty półroczne, roczne, informacje poufne) – uważa Barszczewski. Podkreśla, że w większości państw członkowskich Unii Europejskiej spółki nie mają obowiązku publikacji raportów kwartalnych.

Jednocześnie KNF proponuje utrzymanie możliwości publikacji raportów kwartalnych przez emitentów na zasadzie dobrowolności.

– Podejście to pozwoli emitentom dostosować politykę informacyjną do własnych potrzeb oraz struktury akcjonariatu. Będą mogli sami ocenić, czy publikowanie raportów kwartalnych jest dla nich niezbędne (korzystne), kierując się – w szczególności – potrzebami akcjonariuszy, inwestorów, branży, w której działają, oraz dotychczasową polityką informacyjną – argumentuje rzecznik Komisji. Wskazuje, że podobne rozwiązanie funkcjonuje w niektórych państwach członkowskich Unii Europejskiej.

Likwidację raportów popiera m.in. Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych oraz Konfederacja Lewiatan.

SEG (komentarz prezesa Mirosława Kachniewskiego poniżej) zwraca uwagą na przetaczającą się już od kilku lat przez polski rynek kapitałowy falę delistingów. Podkreśla, że konieczne są zmiany, bo w wielu obszarach wymogi regulacyjne zdecydowanie przewyższyły potrzeby inwestorów. I że nie chodzi o to, aby pozbawić rynek informacji, ale aby zakres przekazywanych danych odpowiadał potrzebom inwestorów. Innymi słowy, raporty kwartalne mogą być utrzymane, ale ich zawartość powinna zostać ograniczona do najważniejszych pozycji ze sprawozdania finansowego.

Czytaj więcej

Prezes SEG: inwestorzy powinni mieć informacje, ale takie, z których korzystają

...oraz przeciwko

O opinię poprosiliśmy kilkunastu analityków i zarządzających. Nie dostaliśmy ani jednej odpowiedzi, popierającej likwidację raportów.

– Z perspektywy analityka zubożenie publikacji danych nie jest dobrą wiadomością – mówi jeden z naszych rozmówców. Wtóruje mu kolejny, podkreślając, że dla niego te raporty to ogromna wartość.

– Pełen raport kwartalny jest ogromną wartością dla akcjonariuszy i ogólnie interesariuszy. Szczególnie w obecnym środowisku gospodarczym, które jest bardzo zmienne. Brak takich raportów powoduje bardzo dużą wyrwę informacyjną. Dla analityków byłaby to niepowetowana strata – mówi nasz rozmówca. Podkreśla, że polskie spółki raportują bardzo szczegółowo, np. w porównaniu z amerykańskimi, które nie raportują struktury kosztów.

W ostrych słowach o ewentualnej likwidacji raportów wypowiada się Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.

– Pomysł jest absurdalny i nigdy nie powinien być nawet rozważany. Niezależnie od tego, że przepisy unijne dają taką furtkę. Likwidacja raportów radykalnie obniży bezpieczeństwo obrotu i inwestorów oraz wpłynie na spadek zainteresowania rynkiem. Ryzyko inwestowania będzie istotnie wyższe – przestrzega Piotr Cieślak, dyrektor zarządzający SII. Dodaje, że wielu inwestorów indywidualnych ma na giełdzie sporą część majątków, do tego też środki w IKE, IKZE czy w PPK, a ponadto na rynku ulokowane są środki milionów Polaków, m.in. za pośrednictwem OFE, czy TFI.

– Nie da się racjonalnie inwestować bez raportów kwartalnych. Otoczenie, w którym funkcjonuje biznes w ostatnich latach nabrało szczególnie dużej dynamiki. Likwidacja raportów kwartalnych tymczasem sprawiłaby, że inwestor pozbawiony by został kluczowej informacji o spółce nawet na okres siedmiu miesięcy – podkreśla Cieślak.

Czytaj więcej

Co z raportami kwartalnymi? Czy SEG faktycznie chce ich likwidacji?

Pojawiają się głosy, że spółki mogłyby w formie raportów bieżących informować o swojej sytuacji.

– Wystarczy jednak spojrzeć jak to funkcjonuje obecnie. Spółki z reguły na długo przed publikacją raportu okresowego znają swój wynik, a więc kluczową cenotwórczą informację, a wciąż w mniejszości są te spółki, które decydują się niezwłocznie ujawnić tę informację, publikując szacunki. Te, które tego nie robią, w mojej ocenie naruszają przepisy MAR – mówi przedstawiciel SII. Dodaje, że być może porządki w zakresie informacji finansowej należałoby zacząć właśnie od tego, a nie od likwidacji raportów kwartalnych.

– Raporty kwartalne można uprościć, sprawić, aby ich przygotowanie było dla spółek prostsze i szybsze. Inwestor nie musi otrzymać 100 stron. Wyniesie większą wartość z raportu, który będzie miał 15 stron, ale będzie zawierał bardzo solidne wyjaśnieniem wyników, sytuacji w otoczeniu rynkowym, a nie wyłącznie informacje o dynamice zmiany poszczególnych pozycji RZiS – podsumowuje Cieślak.

W opinii Stowarzyszenia wraz z ewentualnym uproszczeniem raportów kwartalnych powinno nastąpić znaczne skrócenie czasu ich publikacji do maksymalnie 40 dni.

Opinie

Wzrosłyby niepewność i dyskonto

sobiesław kozłowski, dyrektor wydziału analiz w Noble Securities

Informacja ma wartość na rynku kapitałowym. Aktualnie polski rynek kapitałowy odstaje od amerykańskiego pod względem czasu publikacji raportów okresowych po zakończeniu kwartału, więc z perspektywy analityków brak publikacji raportów kwartalnych jest czynnikiem zwiększającym niepewność i wpływającym na dyskonto do spółek porównywalnych z innych rynków o szybkiej publikacji raportów okresowych. Wyzwaniem dla inwestorów jest nierównomierny dostęp do informacji i zmiana notowań spółek przed upublicznieniem informacji w ESPI, czego rozwiązaniem jest możliwie wczesne publikowanie raportów okresowych i bieżących.

Zachęcam uczestników rynku do pracy nad zachęcaniem władz spółek do publikowania oczekiwanych przychodów, wyniku operacyjnego czy netto, jak to robi spółka Kęty, podawania daty publikacji i publikacji szacunków wyników, jak to robi XTB, oraz organizowania konferencji wynikowych. Rosnące zainteresowanie akcjonariuszy uczestniczeniem w walnych zgromadzeniach i coraz częstsze zadawanie pytań władzom spółki czy też inicjatywa zmiany zasad warunków ogłaszania wezwań sygnalizują ewolucję praktyki rynkowej. Symptomy dotyczące możliwej zmiany rozliczania zachęt skutkujące szansą na zwiększenie salda napływów do funduszy akcji polskich, pomysł na profesjonalizację rad nadzorczych w spółkach z udziałem SP czy intencja ministra finansów dotycząca złagodzenia podatku Belki to inicjatywy wspierające atrakcyjność i konkurencyjność polskiego rynku kapitałowego.

Zmiany są konieczne

mirosław kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Najważniejszą grupą uczestników rynku kapitałowego są inwestorzy i ich potrzeby informacyjne powinny być zaspokajane. Należy jednak mieć na względzie, że w wielu przypadkach wymogi regulacyjne zdecydowanie przewyższyły potrzeby inwestorów. Nie chodzi o to, aby pozbawić rynek informacji, ale aby zakres przekazywanych danych odpowiadał potrzebom inwestorów. Chciałbym zwrócić uwagę na koszty z tym związane. I nie chodzi o bezpośrednie koszty pokrycia wypełnienia obowiązków informacyjnych, ale o utracone korzyści i o utracone spółki. Nadmierna otwartość informacyjna bardzo utrudnia konkurowanie z nienotowanymi firmami, co prowadzi do dwojakich reakcji: rezygnacji z okazji biznesowych, jeśli ich realizacja nie jest możliwa przy otwartej kurtynie i/lub rezygnacji z notowania jako drogi do uniknięcia tych problemów. Jeśli nic nie zrobimy, nie zatrzymamy trwających od blisko dekady delistingów, często po cenach krzywdzących dla akcjonariuszy mniejszościowych. Konieczne jest takie ułożenie wymogów informacyjnych, aby zaspokajały najważniejsze potrzeby inwestorów, jednocześnie jednak nie ograniczały ich zysków. Realizacja tych postulatów w praktyce oznaczałaby ograniczenie raportów kwartalnych do najważniejszych pozycji ze sprawozdania finansowego. Inwestorzy mogliby śledzić bieżącą sytuację spółki, nie podcinając jednocześnie biznesowej gałęzi, na której siedzą. Jestem przekonany, że wspólnie z inwestorami wypracujemy taki zakres wymaganych informacji, aby jak najlepiej wpływało to na kondycję rynku.

Nie likwidujmy, ale ograniczmy

dominik niszcz, analityk Trigona DM

Raporty kwartalne to kluczowa publikacja tego okresu. Akcjonariusze cenią przede wszystkim szybkość jej publikacji: dzięki temu, że raporty za I i III kwartał nie są opóźniane koniecznością ich badania przez audytora, informacja do inwestorów dociera nawet szybciej niż po półrocznych czy rocznych wynikach. Jeśli mamy już coś zmieniać, to ograniczmy zakres obowiązkowych informacji opisowych, bo to uderza w spółki, które podchodzą rzetelnie do raportowania, a wielu emitentów wypełnia je tylko dla odhaczenia obowiązku i nie publikuje tam istotnych informacji. Przez kilka lat czytaliśmy w wielu raportach tę samą formułkę, czasem długą, dotyczącą covidu czy wojny w Ukrainie, mimo że miała ona specyficzne znaczenie tylko dla wybranych emitentów. Inicjatywa likwidacji raportów to cios w mniejszych akcjonariuszy, w tym indywidualnych, którzy nie mają okazji do bezpośredniego kontaktu z zarządami. Prawdopodobnie skutkowałaby też w wielu przypadkach brakiem telekonferencji po I i III kwartale, będących istotną formą kontaktu z zarządem oraz możliwością lepszego zrozumienia biznesu danej firmy. Nie rozumiem, dlaczego dyskutujemy o możliwości likwidacji kwartalnych raportów, a nie np. o możliwości ograniczenia ich objętości. Lepszym rozwiązaniem byłaby likwidacja obowiązku audytowania półrocznych raportów i przyspieszenie ich publikacji do połowy sierpnia. Podstawowym dokumentem byłby raport roczny, a pozostałe kwartalne szybko po zakończeniu okresu dawałyby szanse do aktualizacji najważniejszych informacji finansowych.

Firmy
Selena FM musi sobie radzić ze słabą koniunkturą
Firmy
Akcjonariusze Mo-Bruku wkrótce zdecydują o kolejnym skupie akcji
Firmy
Akcjonariusze Mo-Bruku zdecydują o kolejnym skupie akcji
Firmy
Rynek sponsoringu sportu w Polsce z kolejnym historycznym wynikiem
Firmy
Grupę Arctic Paper czeka trudny rok
Firmy
Dino, Comp, Neptis... kto następny podzieli akcje?