Antyepidemiczne ograniczenia aktywności ekonomicznej będą utrzymywane co najmniej do kwietnia – to ocena kanclerz Angeli Merkel dotycząca Niemiec. Także w Polsce taki scenariusz staje się coraz bardziej prawdopodobny. Mimo to ekonomiści są dalecy od rewidowania swoich prognoz na 2021 r., formułowanych w grudniu. Nadal uważają, że będzie to rok solidnego ożywienia, choć boom z prawdziwego zdarzenia jest bardziej prawdopodobny dopiero w 2022 r.
Adaptacja firm i konsumentów
– Początek 2021 r. jest mocno naznaczony przez sytuację epidemiczną. Nie widać jeszcze wyraźnego spadku zachorowań, hospitalizacji i zgonów. Prawdopodobne jest zatem wydłużenie obowiązujących restrykcji – twierdzi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao. – W pierwszym kwartale 2021 r. trudno oczekiwać istotnej poprawy aktywności ekonomicznej. Ta nastąpi dopiero na wiosnę wraz z poprawą wskaźników epidemicznych, co związane będzie z wyprowadzeniem aktywności z pomieszczeń, ale też ze szczepieniami.
Oczekiwania analityków Pekao są zbieżne z przeciętnymi prognozami uczestników konkursu „Parkietu" i „Rzeczpospolitej" na najlepszego analityka makroekonomicznego, formułowanymi na przełomie grudnia i stycznia. Sugerują one, że PKB Polski będzie w tym roku rósł średnio w tempie 4,3 proc. (rok do roku), choć pierwszy kwartał przyniesie jeszcze spadek tej miary aktywności w gospodarce. Dla porównania w 2020 r. nasz PKB zmalał prawdopodobnie o ok. 3 proc. Zestawienie tych szacunków z prognozami pozwala oczekiwać, że już w 2021 r. PKB Polski wróci do poziomu z końca 2019 r. Z takim wynikiem znaleźlibyśmy się w gronie państw UE o najłagodniejszym przebiegu koronakryzysu.
Skąd ten optymizm ekonomistów? – Począwszy od marca punktem odniesienia dla ocen aktywności w gospodarce będzie okres pandemii. W każdym kolejnym miesiącu jej trwania gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa uczyły się, jak funkcjonować w tych utrudnionych warunkach. Już tylko to, nawet jeśli skala pandemii wciąż będzie zbliżona do tej z 2020 r., daje nam przestrzeń do tego, żeby aktywność ekonomiczna rosła w ujęciu rok do roku. Niepewność oczywiście istnieje, ale dotyczy tego, jak silny będzie wzrost gospodarczy, a nie tego, czy czeka nas wzrost czy dalsza część recesji – mówiła na antenie Parkiet TV Marta Petka-Zagajewska, szefowa zespołu analiz makroekonomicznych w PKO BP.