Justyna Hamada, Menedżer, Dział Zarządzania Ryzykiem Nadużyć, EY Polska
Jednocześnie z uwagi na ograniczoną ochronę prawną sygnalistów w większości krajów europejskich informowanie o nieprawidłowościach było do tej pory rozwiązaniem sporadycznie przez nich stosowanym. Aby zaradzić tej sytuacji, Unia Europejska przyjęła „Dyrektywę Parlamentu Europejskiego (UE) 2019/1937 oraz Rady z dnia 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób, które zgłaszają naruszenia prawa Unii" (Dyrektywa o ochronie sygnalistów), której przełomowe przepisy mają chronić osoby zgłaszające nieprawidłowości przed odwetem oraz zapewnić, że zgłoszenia będą rozpatrywane.
Co nowego w regulacjach dotyczących sygnalistów?
Do obowiązkowego wdrożenia dyrektywy pozostaje już stosunkowo mało czasu, a jednak większość państw członkowskich nadal zmaga się z przygotowaniem przepisów krajowych. Uwaga europejskich instytucji ustawodawczych była przez ostatnie miesiące skupiona na walce z pandemią, jednak czas płynie nieubłaganie, a grudzień 2021 r. coraz bliżej. Warto pamiętać, że dyrektywa ma tak zwany „skutek bezpośredni wertykalny" – co oznacza, że nawet jeśli państwo członkowskie nie zakończyło transpozycji, jego obywatele mogą powoływać się na swoje prawa przeciwko temu państwu.?Praca nad lokalnymi przepisami przebiega z różną intensywnością. Jak podaje EU Whistleblowing Monitor, do końca sierpnia 2021 roku wszystkie kraje (za wyjątkiem Austrii, Cypru, Węgier, Luksemburga i Malty) podjęły próbę transpozycji wytycznych dyrektywy do przepisów krajowych, lecz żadne jej nie zakończyło. Najbardziej zaawansowane wydają się być Czechy, Holandia, Irlandia i Szwecja, gdzie projekty ustaw są aktualnie rozpatrywane. Tuż za nimi plasują się Dania, Litwa, Portugalia i Rumunia, dalej Luksemburg, Słowenia, Włochy i Niemcy. Polska nie może niestety pochwalić się wysokim stopniem zaawansowania prac. Co ciekawe, również kraje spoza UE interesują się obowiązkami wynikającymi z dyrektywy. W prasie brytyjskiej pojawiają się głosy sugerujące, że nawet spółki z brytyjskim kapitałem, dysponujące rozwiązaniami whistleblowingowym opartymi na tamtejszym prawie, wyjątkowo zaawansowanym w tym zakresie, będą musiały zastanowić się, jak zaimportować przepisy dyrektywy do procedur swoich oddziałów na terenie Unii Europejskiej i jaki wpływ będą miały te przepisy na treść i zakres procedur brytyjskich spółek matek. Wyzwaniem będą na pewno kanały, za pośrednictwem których można zgłosić nieprawidłowość oraz terminy rozpatrywania zgłoszeń wyznaczone dyrektywą.
Niezależnie od tempa polskich prac legislacyjnych rynek nie chce dać się zaskoczyć. Obserwujemy firmy, które pomimo braku przepisów polskich zdecydowały się zawczasu wdrożyć tak zwany standard minimum dyrektywy. Niektóre z nich, idąc o krok dalej, w swoich regulacjach wewnętrznych uwzględniają zagadnienia tradycyjnie leżące w domenie kadr, czyli na przykład mobbing, który – podobnie jak kwestia sankcji na mocy dyrektywy, nadal pozostaje kwestią nierozstrzygniętą.