Skoro mówimy o rynku walutowym, to nie możemy pominąć wątku złotego. W ostatnich dniach zaczął się on w końcu umacniać. Czy to oznacza, że najgorsze mamy już za sobą?
Wydaje mi się, że tak. Proszę zwrócić uwagę na to, że od piątku, kiedy na rynkach zrobiło się nerwowo, złoty tak naprawdę się umocnił. Oczywiście duża w tym zasługa tego, co działo się na parze EUR/USD, ale też widać, że chyba rynki zrozumiały, że gra na dalsze osłabianie naszej waluty może być nieco ryzykowna. Zarówno bowiem po stronie rządu, jak i NBP może pojawić się determinacja do tego, aby złotego bronić. Nasza waluta na koniec roku może być jeszcze mocniejsza niż teraz. Grudzień może więc przynieść stabilizację z tendencją do odreagowania. Spodziewam się, że tak będzie też w styczniu i lutym. Chyba więc najgorsze dla złotego już minęło. Oczywiście teraz patrzymy na to, co zrobi RPP 8 grudnia. Myślę, że podwyżka stóp jest przesądzona i nie będzie ucieczki od tego i tłumaczenia się pandemią. Ważne jest jednak też to, jaka to będzie skala podwyżki. Sądzę, że minimum to 50 pkt bazowych.
Co oznaczają te lepsze perspektywy dla złotego. Para EUR/PLN zjedzie w okolice 4,60?
Myślę, że para EUR/PLN faktycznie może zmierzać do poziomu 4,60 w perspektywie do końca tego roku. Z kolei USD/PLN mogłoby dojść w okolice 4,04–4,05.
Mówiliśmy o Rezerwie Federalnej, RPP, ale w grudniu również inne banki centralne będą miały swoje pięć minut. Będzie to chociażby Bank Norwegii. Tutaj oczekuje się dalszych podwyżek stóp. Czy jednak omikron nie zastopuje albo nie spowolni tempa zacieśnienia polityki przez banki centralne?
Takie głosy, owszem, się pojawiają. W poniedziałek mieliśmy wypowiedź szefa Banku Rezerwy Nowej Zelandii, który stwierdził, że jeśli omikron stanie się głównym tematem ryzyka na rynkach, to bank wstrzyma się z podwyżkami. Jeśli chodzi o wspomniany Bank Norwegii, to myślę jednak, że tutaj podwyżka stóp pojawi się w grudniu, co może przełożyć się na odreagowanie korony. Niektórzy, którzy dopiero rozważali podwyżki, czyli np. Bank Anglii, mogą się z nimi dalej wstrzymywać. Będzie to więc selektywne podejście do działań i dopiero za parę tygodni, gdy rynek będzie widział, co się wiąże z omikronem, będzie łatwiej powiedzieć, czy wracamy do podwyżek stóp, czy się z nimi dalej wstrzymujemy.