Kossak jak Robert Lewandowski

Co tydzień sprzedawanych jest kilka obrazów na jednej aukcji.

Publikacja: 20.08.2022 17:04

38 tys. zł osiągnął obraz Jerzego Kossaka „Piłsudski na Kasztance”. Fot. Desa Unicum

38 tys. zł osiągnął obraz Jerzego Kossaka „Piłsudski na Kasztance”. Fot. Desa Unicum

Foto: Fot. Desa Unicum

W Desie Unicum 12 sierpnia odbyła się specjalistyczna aukcja malarstwa tylko Kossaków. Wystawiono dzieła Juliusza, Wojciecha i Jerzego. Znamy już wyniki. Sprzedano 19 obrazów, tylko dwa spadły z licytacji. To rynkowe wydarzenie, o którym będzie mowa przez lata.

Rekordową cenę uzyskał zespół 12 kompozycji Juliusza Kossaka do „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza. Te rysunki (32 na 50 cm) wykonane tuszem i akwarelą wylicytowano do 1,3 mln zł. Cztery razy aukcjoner przybił młotkiem cenę 16 tys. zł. Jeden obraz sprzedano za 10 tys. zł. To są obrazy cenowo dostępne nawet dla miej zamożnych debiutantów. Czy nadają się na lokatę? Jak najbardziej.

Akwarela Juliusza Kossaka ma cenę wywoławczą 16 tys. zł.

Akwarela Juliusza Kossaka ma cenę wywoławczą 16 tys. zł.

Fot. Sopocki Dom Aukcyjny

Obrazy Kossaków zdecydowanie łatwiej odsprzedamy niż obrazy innych malarzy! Łatwiej jest oszacować obrazy malarzy często obecnych w handlu, ponieważ mamy bogaty materiał porównawczy. Tak jest z Kossakami. Zachęcam do analizy cen w bogatym archiwum portalu Artinfo.pl. Tam dowiemy się, jakie motywy obrazów cieszą się największym powodzeniem na rynku.

Oczywiście nie ma gwarancji cen. Przykładem tego obraz „Piłsudski na Kasztance”, który w Desie Unicum osiągnął teraz cenę „tylko” 38 tys. zł. Natomiast taki sam obraz w kwietniu tego roku Sopocki Dom Aukcyjny sprzedał za 50 tys. zł. Faktem jest, że wizerunek Marszałka można sprzedać w każdej chwili. Po 1989 roku na wolnym rynku widziałem na pewno kilkadziesiąt wersji „Piłsudskiego na Kasztance” przede wszystkim autorstwa Jerzego Kossaka.

Jeśli na jednej aukcji jest kilka obrazów tego samego artysty, to one konkurują ze sobą. Klienci wybierają zwykle jeden najlepszy, a pozostałe spadają z licytacji. Ten mechanizm nie sprawdza się w odniesieniu do Kossaków! Rynek na jednej aukcji jest w stanie wchłonąć dowolną liczbę obrazów. Tak było w tym wypadku.

Kossak to nazwisko kultowe na rynku sztuki. Szalenie popularne, lubiane. Robert Lewandowski nawet jak zagra gorzej to nie traci wielkiej popularności i jest powszechnie uwielbiany. Podobnie Kossaki – nieważne jak malują, zawsze są kochani.

Przed wojną w każdym szanującym się domu musiał być obraz Kossaka. Nobilitował mieszkańców. Tak jest do dziś. Kossak jest niezmiennie modny. Stale pytam, dlaczego nie ma badań socjologicznych na temat tego fenomenu rynkowego i kulturowego?

W obrazach Kossaków nie chodzi o rozwiązywanie problemów artystycznych, liczy się treść. Jest historia Polski, jest wojenka, są konie, słychać stukot szabel. Klienci kupują obrazy przede wszystkim dla treści i dla nazwiska malarza.

Wojciech i Jerzy Kossak malowali wielkie narodowe mity, np. niedawno świętowany „Cud nad Wisłą”. Polscy żołnierze zdobywają bolszewickie okopy, nad nimi na niebie galopuje husaria, a jeszcze wyżej unosi się postać Matki Boskiej, która prowadzi naszych żołnierzy do zwycięstwa. Ile powstało takich samych obrazów? Wielkie narodowe mity potrzebne są każdemu pokoleniu. To jest gwarancja łatwej odsprzedaży!

Od 9,5 tys. zł licytowany będzie obraz Jerzego Kossaka.

Od 9,5 tys. zł licytowany będzie obraz Jerzego Kossaka.

Fot. Sopocki Dom Aukcyjny

Co tydzień można pisać o rynkowym fenomenie Kossaków, bo nierzadko co tydzień sprzedawanych jest kilka obrazów na jednej aukcji. W Sopockim Domu Aukcyjnym 20 sierpnia licytowanych będzie pięć obrazów Kossaków. W tym akwarela namalowana przez Juliusza, która ma cenę wywoławczą 16 tys. zł. Dzieło ma niewielkie rozmiary 19 na 14 cm.

Już od 9,5 tys. zł licytowany będzie obraz Jerzego. Z drukowanych wspomnień wiemy, że żyjąc nad stan z konieczności, często kupował żywność na kredyt. Zadłużony był w okolicznych sklepach. Długi spłacał obrazkami. Może właśnie takimi, jak ten za 9,5 tysiąca? Na pewno nie jest to szczytowe osiągnięcie artysty.

Wiele obrazów Kossaków dzieli między sobą jakościowa przepaść! Mnóstwo obrazów, zwłaszcza Jerzego, namalowano schematycznie, taśmowo, niechlujnie. Jeśli już kupujemy obraz na lokatę, to warto wybrać obraz wyjątkowy, pięknie namalowany, nasycony patriotyczną treścią.

Serigrafia Wojciecha Fangora.

Serigrafia Wojciecha Fangora.

Fot. Desa Unicum

Z kolei 30 sierpnia Desa Unicum licytować będzie współczesną grafikę artystyczną. Wyróżniają się prace wykonane w technice serigrafii. Są np. grafiki Wojciecha Fangora, każda ma wycenę szacunkową 20–30 tys. zł. Takie grafiki, co łatwo sprawdzić, sprzedawano już. Dotychczas osiągały ceny ok. 15–20 tys. zł. W ofercie wyróżniają się też grafiki Victora Vasarelego często obecne na naszym rynku.

Debiutant przed zakupem powinien poznać opisy szlachetnych technik graficznych choćby z popularnego „Małego słownika terminów plastycznych”. Wówczas dokona bardziej świadomego zakupu. W „Słowniku” przeczytamy definicje klasycznych technik, np. serigrafii. Warto się zastanowić, czy masowo oferowane na rynku serigrafie powstały zgodnie z podanym w „Słowniku” reżimem technologicznym?

Grafika Victora Vasarelego ma wycenę 5–8 tys. zł.

Grafika Victora Vasarelego ma wycenę 5–8 tys. zł.

Fot. Desa Unicum

Opłaca się kupować grafikę współczesną w galeriach. Na aukcjach dominują serigrafie lub po prostu druki. Natomiast w galeriach znajdziemy prace największych klasyków współczesności wykonane w szlachetnych, tradycyjnych technikach graficznych, jak np. miedzioryt, akwaforta, staloryt.

Aktualnie w stołecznej Galerii Grafiki i Plakatu trwa przekrojowa wystawa sprzedażna grafiki (www.galeriagrafikiiplakatu.pl). Świetne dzieło klasyka kupimy już za 800 zł.

Z kolei 1 września Desa Unicum licytować będzie dawną grafikę. Słabsza oferta świadczy o niskiej podaży. Jest sporo przypadkowych prac. Wystawiono aż pięć grafik mniej znanego wileńskiego artysty Stanisława Rolicza i tylko jedną wybitnego klasyka Tadeusza Kulisiewicza. Dlaczego Kulisiewicz prawie nie funkcjonuje na rynku? W czasach PRL był często obecny w galeryjnym handlu.

Grafikę artystyczną uzupełniono miedziorytniczymi mapami i widokami miast, pochodzącymi z dawnych atlasów. Ważne, czy stara mapa kolorowana była w epoce, gdy powstała. Czy kolorowana jest wtórnie, aby osiągnęła wyższą cenę na aukcji.

Podstawowym źródłem wiedzy o dawnych mapach jest monumentalny, dwutomowy katalog kolekcji dr. Tomasza Niewodniczańskiego. Wystawa odbyła się w Zamku Królewskim w Warszawie w 2002 roku. Katalog jest podstawowym źródłem informacji dla antykwariuszy i kolekcjonerów.

Z katalogu dowiemy się, jakich map warto szukać, jakie są naprawdę rzadkie i piękne. Tomasz Niewodniczański (1933–2010) był jednym z największych w świecie kolekcjonerów zabytkowej kartografii.

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę