Zacznijmy od nazwy. SEAT to po prostu skrót od Sociedad Espanola de Automóviles de Turismo (Hiszpańskie Towarzystwo Samochodów Osobowych), dlatego zwykle piszemy ją wielkimi literami, jak BMW. Markę powołali do życia Hiszpański Narodowy Instytut Przemysłu, posiadający pakiet większościowy 51 proc., oraz korporacja sześciu banków i włoski koncern Fiata. Stąd przez lata silne związki z tym ostatnim, który dostarczał swoich technologii. Pierwsza fabryka została założona w Barcelonie, rozpoczęła pracę w 1953 roku, a z jej taśm zjeżdżał najpierw model 1400. Był to wóz na licencji Fiata 1400, pierwszego włoskiego modelu opracowanego po II wojnie światowej. Jako ciekawostkę podam, że w tamtym czasie zakład produkował pięć egzemplarzy samochodów dziennie. Dziś na wytworzenie takiej liczby wystarczy pięć minut! Dzienna wydajność linii produkcyjnych SEAT w 2020 roku wynosi 2300 sztuk. Kolejne ważne w historii marki modele także były konstrukcjami fiatowskimi. Ten kluczowy z punktu widzenia rozwoju hiszpańskiej motoryzacji to oczywiście mały SEAT 600. Zadebiutował w 1957 roku, z miejsca podbijając serca Hiszpanów przede wszystkim niską ceną. Własny wóz był marzeniem wielu rodzin, dotąd niedoścignionym. Nowe auto pozwoliło na jego spełnienie. Model 600 miał 3,3 m długości i symboliczny bagażnik liczący 68,5 litra, ale mieścił czterech, a nawet pięciu pasażerów. Napędzał go silnik o pojemności 633 cm sześc. o mocy 18–20 KM. Potem pojawił się większy motor – 767 cm sześc. – a moc wzrosła do 25, a następnie do 28 KM. Pozwalał pędzić z prędkością 115 km/h. Ostatni maluch zjechał z taśm montażowych w 1973 roku. W sumie sprzedano niemal 800 tys. sztuk.
Inne kamienie milowe marki to Ibiza, wytwarzana od 1984 roku, i Leon (od 1999 r.), który jest najlepiej sprzedającym się modelem w historii firmy. W ciągu 70 lat SEAT wprowadził na rynek łącznie 67 modeli w różnych wersjach i generacjach. Od połowy lat 80. jest częścią globalnej Grupy Volkswagen i garściami czerpie z niemieckich technologii. W Polsce nie tak łatwo znaleźć klasyczne auta hiszpańskiej marki, lepiej to wygląda na Zachodzie, gdzie np. pięknie utrzymane seaty 600 są dostępne za kilka tysięcy euro. Rzadko kiedy ceny przekraczają 7 tys. Ibizy z lat 80. są jeszcze tańsze. Wiele zależy oczywiście od stanu tych samochodów. Cierpliwi na pewno znajdą ciekawe egzemplarze.