Po chwili euforii trzeba zająć się narastającymi problemami

Chociaż wznowienie eksportu zbóż statkami z Ukrainy to dobra wiadomość dla tamtejszych rolników, to w najbliższym czasie będą musieli stawić czoła poważnym wyzwaniom.

Publikacja: 21.08.2022 21:29

Dotychczas z portów w Odessie wypłynęło około 25 statków. Choć eksport tą drogą jest bardzo ważny, t

Dotychczas z portów w Odessie wypłynęło około 25 statków. Choć eksport tą drogą jest bardzo ważny, to na razie wolumeny są niskie.

Foto: OLEKSANDR GIMANOV/AFP

W tle umowy podpisanej 22 lipca dotyczącej eksportu zbóż z Ukrainy statkami, w której udział biorą cztery strony: Ukraina, ONZ, Turcja oraz Rosja, ukraińskie spółki starają się dywersyfikować sposoby eksportu zbóż, m.in. drogą lądową lub przez porty przygranicznych państw. Jak w tym momencie wygląda sytuacja notowanych na GPW firm?

Wyścig z czasem

Dotychczas z ukraińskich portów w Odessie wypłynęło co najmniej 25 statków. Zgodnie z danymi tamtejszego Ministerstwa Infrastruktury, 17 z nich wyeksportowało łącznie 0,5 mln towarów. – Na wspomnianych statkach nie było produktów Astarty – wyjaśniła „Parkietowi” Julia Bereshchenko odpowiedzialna za komunikację z inwestorami w Astarcie. Pozostałe spółki nie podają, czy na wspomnianych jednostkach znalazły się ich produkty. – Należy się cieszyć z tego, że eksport drogą morską ruszył, jednak na razie wolumeny nie są zatrważające. Jest to pokłosie niechęci armatorów, którzy w obliczu niejasnych zasad dotyczących ubezpieczenia swoich statków nie chcą podejmować się eksportu – dodał Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.

Nie ulega wątpliwości, że obecnie w Ukrainie trwa pod tym względem wyścig z czasem. W lipcu eksport zbóż naszego wschodniego sąsiada sięgnął 2,3 mln t, co jest wynikiem o 12 proc. lepszym niż w czerwcu i 26 proc. gorszym niż w analogicznym miesiącu poprzedniego roku. Za pasem jednak jesienne zbiory kukurydzy i słonecznika. – „Przy obecnym tempie eksportu zbóż, także drogą morską, dostawy mogą zwiększyć się w sierpniu o około 40 proc., do 3,2 mln t. Uważamy, że taki eksport umożliwiłby rozładowanie tegorocznych zapasów plonów, a uwolnione powierzchnie magazynowe pozwoliłyby krajowym rolnikom obsiać w 2023 r. co najmniej taką samą powierzchnię pól, jak w tym roku. Minister infrastruktury Oleksandr Kubrakov przewidywał, że w ciągu dwóch tygodni z portów w Odessie wypływać będzie do pięciu statków dziennie, co doprowadzi do skoku miesięcznego eksportu statkami do 3 mln t. To, w połączeniu z 2,3 mln t eksportu lądem, daje 5,3 mln t. Czas pokaże, czy uda się wyeksportować drogą morską takie wolumeny” – stwierdzili analitycy Dragon Capital. Szczególnie ciekawy wydaje się szacunek dotyczący miesięcznego eksportu drogą morską. – Miesięczny cel 3 mln t brzmi ambitnie, ale Ukraina udowodniła, że może szybko zwiększyć eksport, wykorzystując wszystkie dostępne drogi eksportu. Zdolność adaptacyjna przejawia się m.in. trzykrotnym wzrostem wolumenu transportowego ciężarówkami czy koleją, w porównaniu z wartością sprzed kilku miesięcy – skomentowała przedstawicielka Astarty.

Aż takim optymistą nie jest Jakub Szkopek. – W okresie 1–15 sierpnia udało się wyeksportować Ukrainie ponad 2,7 mln t zbóż, podczas gdy w ubiegłym roku było to około 5 mln t. Co należy podkreślić, mimo niesprzyjających warunków, tegoroczne zbiory okazują się całkiem niezłe i są rewidowane w górę względem wcześniejszych prognoz. Problemem pozostają jednak magazyny. Przyjmując, że uda się wyeksportować 1,5 mln t zbóż drogą lądową i 3 mln t morską, to znaczne problemy pojawią się w magazynach nie teraz, tylko jesienią, ponieważ wtedy rozpoczną się zbiory kukurydzy i słonecznika, których areał jest znaczący. W ukraińskich silosach zmieścić można do 75 mln t zbóż. Na terenach bezpiecznych znajdują się te o pojemności 60 mln. 20 mln t zbóż już w nich jest, a przy obecnym tempie ich opróżniania, nie uda się tego całkowicie sprzedać. To wszystko powoduje, że w silosach może zabraknąć miejsca na 8–15 mln t zbóż – wskazuje ekspert.

Znaczące koszty

A jakie były najważniejsze drogi eksportu zbóż przed wejściem w życie porozumienia? – W lipcu główny wolumen zboża był kierowany wodną drogą przez naddunajski port Reni (Ukraina) i dalej do portu w Konstancy (Rumunia). Około miliona ton eksportowano koleją – przez zachodnie granice Ukrainy. Trudności związane z eksportem kolejowym na zachodnim odcinku związane są z deficytem lokomotyw i wagonów, a także częściowymi zniszczeniami infrastruktury kolejowej. W zachodnich krajach (Polska, Węgry, Rumunia) też są problemy z dostępnością lokomotyw i wagonów. Poza tym infrastruktura logistyczna tych krajów nie jest gotowa na tak duże transporty zboża z Ukrainy – komentuje Alex Lissitsa, prezes IMC.

Czytaj więcej

Na rynku spożywczym przychodzi równowaga

Wydaje się, że eksport innymi kanałami jest trochę niższy niż wynikało to ze wstępnych prognoz przedsiębiorców. – IMC wyeksportowało w okresie maj–sierpień od 8 do 18 tys. t zboża miesięcznie. Nie jest to zgodne z naszymi wstępnymi oczekiwaniami, ale rozumiemy, że uwzględniając realia, nasz eksport lądową drogą będzie na podobnym poziomie w najbliższych miesiącach – dodał Lissitsa.

Firmy podkreślają, że to koszty na razie są największą barierą eksportu przy wsparciu sąsiednich krajów. – Koszt dostarczenia np. kukurydzy na zachodnią granicę jest o około 100 dolarów za tonę wyższy niż do ukraińskich portów. Aby uatrakcyjnić inne drogi eksportu, wspomniana różnica musi być mniejsza – uważa Bereshchenko.

Nadchodzą problemy

Zbiory zbóż ozimych na razie wydają się być udane, chociaż żniwa utrudnia pogoda. – Kończymy żniwa pszenicy w tym tygodniu. Wydajność będzie kształtować się na poziomie 6,5–6,7 t/ha, co jest o jedną tonę więcej, niż planowaliśmy. W kwestii słonecznika i kukurydzy też oczekujemy dobrej wydajności, powyżej planów – podkreślił prezes IMC. Jednocześnie firmie udało się naprawić uszkodzone aktywa i odminować pola. – W wyniku ostrzałów prowadzonych przez rosyjską armię został uszkodzony nasz elewator w Czernichowie i magazyny zbożowe w tymże obwodzie. Główną część prac remontowych już przeprowadziliśmy i prawie wszystko doprowadziliśmy do stanu sprzed agresji. Elewatory już pracują, ale jeszcze drobne prace remontowe są prowadzone. Rozminowaniu i badaniu pod kątem obecności odłamków pocisków podlegały ziemie spółki położone na północy czernichowskiego obwodu. Na dziś wszystkie te pola zostały zbadane i rozminowane – potwierdził prezes IMC.

Na tym jednak koniec dobrych wiadomości. Eksperci wskazują, że następne kampanie siewne mogą być znacznie trudniejsze do realizacji niż poprzednia. – Spółki będą bardzo potrzebować środków finansowych, których jednak nie posiadają, bo nie są w stanie sprzedać swoich zbóż. Z kolei przyspieszenie samego procesu m.in. eksportem z portów np. w Polsce powoduje tak znaczny skok kosztów, że staje się to nieopłacalne. To wszystko najbardziej uderzy w małych rolników, którzy już teraz mówią, że ich zbiory mogą przepaść. Brak możliwości uwolnienia kapitału obrotowego może również doprowadzić do tego, że areały zbóż jarych mogą się bardzo skurczyć – uważa Szkopek.

Znaczne wyzwania stoją też przed Astartą. Spółka może bardzo ucierpieć na wysokich w Ukrainie cenach gazu, które sprawiają, że produkcja cukru staje się nieopłacalna. – W Ukrainie z powodu wysokich cen gazu może nie ruszyć około 33 proc. cukrowni. Wzrost ceny gazu jest niebagatelne. Gdy wcześniej koszt gazu w produkcji tony cukru wynosił do 25 proc., przy obecnych cenach jest to 70 proc. W takiej sytuacji tonę cukru należałoby sprzedać za niespełna 30 tys. hrywien, tymczasem cena rynkowa to 23,5 tys. – zauważa analityk.

Od początku roku notowania WIG-Ukraine spadły o ponad 50 proc. Wzrosły jednak od dołka z marca o 21,8 proc.

Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy
Handel i konsumpcja
Pepco Group wreszcie zyskuje po wynikach
Handel i konsumpcja
Analitycy: to był dobry kwartał dla LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kernel wygrał w sądzie, ale nie przesądza to o delistingu
Handel i konsumpcja
Answear.com czeka z diagnozą na święta