Chodzi przede wszystkim o specjalistyczne rękawice i skarpety m.in. o właściwościach antybakteryjnych czy niepalne. Przeznaczone mogą być dla straży pożarnej czy wojska. Docelowo w ofercie grupy Protektor mają znaleźć się również kaski, różnego rodzaju maski osłaniające głowę oraz odzież ochronna. – Chcemy, żeby tego typu wyroby w ciągu dwóch, trzech lat zapewniały jedną czwartą obrotów grupy – podkreśla Piotr Skrzyński, prezes Protektora.
Przyznaje, że nawiązanie współpracy z dostawcami będzie podstawą do ewentualnych decyzji kapitałowych. – Rozważamy też przejmowanie podmiotów i łączenie kapitałów w ramach wymiany akcji – mówi szef Protektora. Zdaniem Skrzyńskiego grupa jest organizacyjnie przygotowana, żeby przejmować jedną spółkę rocznie. Dodaje, że została już przygotowana tzw. krótka lista, na której znajdują się cztery podmioty, które mogą stać się celem akwizycji. Szef Protektora nie zdradza ich nazw. Przyznaje, że są to głównie zagraniczne firmy, których przychody stanowią około jednej trzeciej skonsolidowanych obrotów Protektora (na koniec września było to 126,2 mln zł). – Możliwe, że w ciągu dwóch miesięcy z jedną z nich może być podpisany list intencyjny – uważa.
Celem przejęć jest przede wszystkim pozyskanie znanej lokalnie marki z wyrobami ochrony osobistej, a także uzyskanie dostępu do nowego rynku. Dlatego zarząd Protektora szczególnie interesuje się podmiotami z krajów, gdzie firma nie jest jeszcze obecna. Chodzi głównie o Włochy i Skandynawię. Po ewentualnym przejęciu oferta lokalnej marki ma być poszerzana o wyroby spółek z grupy (tworzy ją niemiecka Abeba i czeski Prabos). Z kolei wyroby przejętego brandu będą sprzedawane na rynkach, gdzie są już wyroby grupy Protektora.
Giełdowa grupa stara się również dywersyfikować przychody z przetargów wojskowych, które zapewniają około 30 proc. obrotów. Z tego jedną czwartą przychodów stanowią kontrakty od polskiej armii, a reszta to zlecenia zagraniczne (przed trzema laty, kiedy Protektor nie tworzył jeszcze grupy, realizowane były wyłącznie zamówienia od Ministerstwa Obrony Narodowej). – W przyszłości udział ten będzie systematycznie spadał, w związku ze zwiększaniem się przychodów z przetargów z innych rejonów świata: Europy Zachodniej, Azji, Afryki i Ameryki. Zwiększamy bezpieczeństwo biznesowe, poprzez uniezależnienie się od jednego odbiorcy – dodaje Skrzyński.
Podkreśla, że popyt na buty ochronne systematycznie się odbudowuje. – W samym październiku zarobiliśmy więcej niż w całym III kwartale. Listopad również był dobry – mówi szef Protektora.