Dodaje, że lepszy niż w ubiegłym roku będzie także wynik netto. W 2008 r. grupa Sokołów miała ok. 2,8 mln zł straty, przy nieco ponad 1,9 mld zł przychodów.

Wicelider polskiego rynku mięsa poprawi wyniki, mimo trudnej sytuacji w branży. W 2009 r. pogłowie trzody chlewnej spadło w Polsce do poziomu najniższego od 30 lat, co przełożyło się na znaczny wzrost cen. W sierpniu i we wrześniu były one najwyższe od niemal 7 lat. Eksport Sokołowa zwiększy się w tym roku o 17 proc. Łącznie przychody ze sprzedaży zagranicznej firmy mają sięgnąć ok. 500 mln zł. Większość mięsa sprzedawanego przez Sokołów za granicę trafia na rynki unijne.

Firma nie planuje w najbliższym czasie przejęć. – Doszliśmy do wniosku, że bardziej opłacalna jest dla nas rozbudowa zakładów, niż kupowanie kolejnych – wyjaśnia Miszczuk. Tym bardziej że – jak dodaje – w Polsce obecnie niełatwo jest znaleźć odpowiednio dużą i atrakcyjną firmę. W 2010 r. Sokołów planuje wydać na rozbudowę swoich zakładów ponad 60 mln zł. Najwięcej – 35 mln zł – przeznaczy na inwestycje w największym zakładzie w Sokołowie Podlaskim. Obecnie miesięcznie z tamtejszej fabryki trafia na rynek ok. 800 ton plastrowanych wędlin. Od 2011 r. liczba ta ma zwiększyć się do 1,2 tys. ton.

Sokołów zamierza także wejść na rynek dań gotowych przeznaczonych na rynki detaliczny i cateringowy. Ich produkcją miałby się zająć zakład w Kole. Miszczuk szacuje koszt zakupu niezbędnych do tego linii produkcyjnych na ok. 40 mln zł. Wstępne plany Sokołowa zakładają, że inwestycje w Kole ruszą w 2011 r.