Około 1,49 mld zł skonsolidowanej sprzedaży miało w ubiegłym roku giełdowe Bomi. W 2008 roku porównywalne przychody (zakładające całoroczną konsolidację wyników przejętych spółek) wyniosły 1,48 mld zł. Grupa znacząco poprawiła rentowność. Ubiegłoroczny zysk operacyjny wyniósł prawie 59,9 mln zł, wobec 11,2 mln zł rok wcześniej. Z kolei czysty zarobek sięgnął 41,2 mln zł, wobec 2,5 mln zł straty netto w 2008 roku.

[srodtytul]Analitycy chwalą wzrost marży na sprzedaży[/srodtytul]

Również wyniki Bomi za sam czwarty kwartał 2009 roku były dobre. – Są one zgodne z naszymi oczekiwaniami. Prognozowaliśmy zysk netto w czwartym kwartale na poziomie 15,6 mln zł podczas gdy spółka podała zysk netto w wysokości 15 mln zł. Różnica wynika z wyższej niż spodziewaliśmy się efektywnej stopy podatkowej. Zysk operacyjny wyniósł 23 mln zł, natomiast my spodziewaliśmy się 21 mln zł – komentuje Sylwia Jaśkiewicz, analityk Domu Maklerskiego IDMSA. Zauważa, że saldo pozostałych kosztów operacyjnych było ujemne (-3 mln zł). - Co oznacza, że zysk na sprzedaży był nieco lepszy niż nasza prognoza – wskazuje.Na poprawę marży brutto na sprzedaży zwraca też uwagę Tomasz Manowiec, analityk Biura Maklerskiego BGŻ. – To potwierdza skuteczność działania grupy po połączeniu. Pod kontrolą pozostają też koszty, dzięki czemu wyniki operacyjne uległy znaczącej poprawie po uwzględnieniu zdarzeń jednorazowych z 2008 roku – mówi.

[srodtytul]Grupa się rozrośnie?[/srodtytul]

Rok 2009 był pierwszym pełnym rokiem działalności grupy, w nowym, poszerzonym o Rast i Rabat Pomorze, składzie. - Sieci handlowe rozwijają się zawsze dwoma drogami – poprzez rozwój organiczny, jak i przejęcia. Rok 2008 był w przypadku Bomi okresem, w którym główny nacisk położono na przejęcia, zaś w 2009 roku skupiliśmy się na rozwoju organicznym. Równocześnie rozpoczęliśmy procesy akwizycyjne w segmencie detalicznym i dystrybucyjnym, które mogą sprawić, iż w roku 2010 grupa się powiększy – mówi Andrzej Wojciechowicz, prezes Bomi.