W ostatnich dniach kurs Beef-Sanu mocno piął się w górę przy wyjątkowo dużych obrotach. Tylko w piątek właściciela zmieniło prawie 3 mln papierów – czyli ponad 10 proc. będących w tzw. wolnym obrocie. Co na to urząd Komisji Nadzoru Finansowego? – Za każdym razem przyglądamy się tego typu sytuacjom i obserwujemy zachowanie kursu – mówi Katarzyna Biela z urzędu KNF. Z zarządem sanockiej spółki od kilku dni nie udaje nam się skontaktować.
Tymczasem na rynku pojawiły się spekulacje, że walory Beef-Sanu skupuje największy akcjonariusz spółki – Podkarpacki Bank Spółdzielczy.
[srodtytul]Drobni inwestorzy w akcji?[/srodtytul]
PBS zaprzecza, jakoby tak było. – Też jesteśmy zdziwieni tak mocnym odejściem kursu akcji Beef-Sanu od ostatnich, raczej stabilnych, notowań. Na szczęście nie my jesteśmy powodem tych zachowań rynku, gdyż nie wykonujemy żadnego ruchu bez działań formalnych, a te nie zostały wykonane. Podejrzewam, że pewna grupa inwestorów mniejszościowych próbuje wyjść z tej inwestycji z dobrym wynikiem, dlatego wysyła rynkowi informacje nie do końca sprawdzone – mówi „Parkietowi” Lesław Wojtas, prezes Podkarpackiego Banku Spółdzielczego. Teraz kontroluje on prawie 44,8 proc. kapitału Beef-Sanu.
– Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć – odpowiada Konrad Kosierkiewicz, znajdujący się poniżej 5-proc. progu akcjonariusz Beef-Sanu, pytany, czy skupuje papiery.