Przesłanki do snucia takich planów dają zwłaszcza ostatnie miesiące. – W trzecim kwartale zanotowaliśmy wzrost obrotów w każdym z oferowanych asortymentów. Szczególnie dobrze sprzedawały się baterie, natryski i akcesoria łazienkowe – mówi Aneta Raczek, prezes Ferro.

Duże zwyżki przychodów mają miejsce przede wszystkim na rynkach zagranicznych, w tym na Ukrainie i we Francji. W efekcie po trzech kwartałach wartość sprzedaży eksportowej przekroczyła 19 mln zł, czyli tyle co w całym ubiegłym roku.

Mimo istotnego wzrostu przychodów grupa prawdopodobnie nie poprawi wyniku netto. – Naszym celem na ten rok jest wypracowanie porównywalnych zysków jak rok temu. Brak wzrostu to rezultat niekorzystnych kursów walut obcych, w tym zwłaszcza dolara, w którym rozliczamy się z dostawcami, i euro, w którym handlujemy naszymi wyrobami na rynkach zagranicznych – twierdzi Raczek. Dodaje, że niekorzystne ceny walut obcych spowodowały duży spadek marż w lipcu i sierpniu. Dopiero dokonane we wrześniu podwyżki pozwoliły poprawić zyskowność prowadzonej działalności. W 2009 r. grupa wypracowała 10,7 mln zł zysku netto.

Ferro wydało już większość z ponad 10 mln zł, jakie pozyskało z emisji akcji, która miała miejsce wiosną tego roku. Pieniądze przeznaczono na wdrożenie nowych systemów informatycznych, działania marketingowe i wprowadzenie do sprzedaży kolejnych wyrobów.

Zarząd poszukuje też firm dystrybucyjnych, które mogłyby powiększyć grupę kapitałową Ferro i wzmocnić jej sprzedaż. Na razie nie są jednak prowadzone żadne konkretne rozmowy na temat przejęcia. Zarząd liczy, że do negocjacji i zakupu dojdzie w przyszłym roku.