Uznała, że Bomi nie przekazało rynkowi w ustawowym terminie informacji o odstąpieniu od realizacji listu intencyjnego zawartego pomiędzy firmą zależną Rabat Pomorze i Bać-Polem.

Spółki miały się połączyć. 10 października 2009 r. Bomi podało, że do fuzji jednak nie dojdzie. KNF podkreśla, że Rabat Pomorze wiedział o tym już pięć dni wcześniej. Bać-Pol jest jedną z największych firm handlowych w Polsce. Osiąga roczne przychody rzędu 700 mln zł. Gdyby doszło do zapowiadanej fuzji, Bomi znacząco umocniłoby swoją pozycję.– Spółka będzie chciała to wyjaśnić, traktujemy sprawę jako nieporozumienie. Będziemy się odwoływać – komentuje Marek Romanowski, prezes Bomi.

Tymczasem Komisja Nadzoru Finansowego analizuje również inną sprawę. 9 października 2009 r. akcje Bomi sprzedało czterech członków rady nadzorczej. W sumie zbyli w transakcjach pakietowych ponad 1,8 mln walorów po 13,9 zł. Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych poprosiło Komisję o zbadanie, czy członkowie nadzoru Bomi nie naruszyli okresów zamkniętych i nie wykorzystali informacji poufnych.

Kłopoty z KNF to niejedyny obecnie problem Bomi. W połowie listopada, po wynikach za III kwartał, okazało się, że biznes detaliczny grupy jest nierentowny i że potrzebna jest gruntowna restrukturyzacja. Zarząd prognozuje, że ten rok Bomi zakończy skonsolidowaną stratą, przekraczającą 102 mln zł. W przyszłym roku ma się już pojawić zysk netto 19,2 mln zł, a w 2012 r. ma on wynosić ponad 49 mln zł.Od połowy listopada akcje Bomi potaniały już o 36 proc. Wczoraj rynek z umiarkowanym spokojem zareagował na wieść o karze od KNF. Papiery Bomi wyceniono na 6,8 zł, po spadku kursu o 1,9 proc.

[ramka][b]300 tys. zł[/b] - karę w takiej wysokości nałożyła na spółkę Komisja Nadzoru Finansowego za naruszenie obowiązków informacyjnych[/ramka]