W I kwartale Pelion osiągnął 36 mln zł zysku netto wobec 5 mln zł przed rokiem. Analitycy spodziewali się, że będzie to 21 mln zł. Zysk operacyjny zwiększył się z 19 do 54 mln zł (oczekiwano 31 mln zł). Wczoraj kurs akcji łódzkiej spółki rósł nawet o 11,9 proc., do 67 zł.
Zima pomogła wynikom
– Biorąc pod uwagę nasze inwestycje, których wartość przez ostatnie 15 lat sięgnęła 1,3 mld zł, ten wynik nie jest zadowalający. Oczekujemy wyników na poziomie minimum 200 mln zł rocznie – mówi Jacek Szwajcowski, prezes Pelionu.
Przychody ze sprzedaży wzrosły o 15 proc., do 1,9 mld zł. – To efekt wyjątkowo długiej zimy i wyższej niż zazwyczaj liczby zachorowań – wyjaśnia prezes. – Pierwsze trzy miesiące roku były lepsze, niż zakładaliśmy, ale po pogodzie widać, że II kwartał pod względem sprzedaży nie będzie już tak dobry – dodaje.
W I kwartale rynek apteczny wobec ubiegłego roku urósł o 18 proc., ale to głównie efekt niskiej bazy. W porównaniu z I kwartałem 2011 r. wzrost wyniósł tylko 1 proc. Przychody Pelionu w tym czasie zwiększyły się o 14 proc. – Zakładamy, że w tym roku rynek wzrośnie o kilka procent wobec 2012 r., ale w stosunku do 2011 r. może nieznacznie się skurczyć. Nasze przychody powinny być wyższe niż te osiągnięte w latach 2011 i 2012 (odpowiednio 6,57 mld zł i 6,69 mld zł – red.). Na razie za wcześnie, aby oceniać, czy tegoroczny wynik netto może być lepszy niż w 2012 r. (56 mln zł – red.) – mówi Szwajcowski.
Obecnie dług netto Pelionu wynosi około 250 mln zł, podobnie jak na koniec ub.r. Wskaźnik długu netto do EBITDA na koniec marca spadł do 1,4 wobec 2,4 rok wcześniej. – Zmniejszenie zadłużenia jest jednym z naszych celów i powinno się to udać dzięki działalności operacyjnej. Ale w pewnym momencie może wzrosnąć ze względu na planowane akwizycje – mówi prezes.