W ciągu ostatnich 30 dni akcje CCC podrożały prawie o 8 proc., a od początku roku o 9,6 proc. Wczoraj wieczorem zarząd poinformował, że zarekomenduje przeznaczenie na dywidendę całości jednostkowego zysku netto wypracowanego w ubiegłym roku (57,1 mln zł) oraz części kapitału zapasowego (4,3 mln zł). Łącznie firma kontrolowana przez Dariusza Miłka ma wypłacić 61,4 mln zł, czyli 1,6 zł na akcję. To taki sam poziom jak rok temu. Przy wczorajszym kursie zamknięcia stopa dywidendy wyniosłaby 2,05 proc. Dniem dywidendy ma być 27 września a jej wypłaty 11 października.

Dzisiaj firma z Polkowic poinformowała o zarejestrowaniu spółki zależnej w Zagrzebiu, stolicy Chorwacji. Pozwala to jej na rozpoczęcie działalności operacyjnej w tym kraju. W ubiegłych tygodniach CCC utworzyło też spółki zależne w Słowenii, Turcji, Austrii. Na tych rynkach już przed sezonem jesienno-zimowym mają ruszyć pilotażowe sklepy CCC. Firma na podstawie obserwacji sprzedaży i zachowań klientów tym okresie do końca roku ma podjąć decyzję o dalszej ekspansji w tych regionach. W połowie roku, przy okazji publikacji raportu za II kwartał, zarząd CCC zamierza ujawnić, w którym innym kraju może otworzyć nowe sklepy.

W I kwartale CCC miało prawie 40 mln zł straty netto wobec 2,7 mln zł zysku przed rokiem. Przychody zmalały o 14 proc., do 221 mln zł. To był najgorszy kwartał w historii spółki. Pomimo tego firma nadal oczekuje, że zwiększy w tym roku zysk netto o ok. 40 proc. i przychody o ok. 30 proc., do odpowiednio 165 mln zł i 1,7 mld zł. Kluczowa będzie sprzedaż w maju i czerwcu. Zdaniem zarządu wzrosty rok do roku muszą sięgnąć 40 proc. W kwietniu było to 34 proc.