Dla dystrybutora chemii gospodarczej Delko nastały burzliwe czasy. Spółka od prawie miesiąca nie ma rady nadzorczej (jej członkowie teraz zarządzają spółką), a odwołany zarząd zamierza wkrótce skierować sprawę do sądu.
– Zarzucono nam naruszenie prawa. Występujemy na drogę sądową. Będziemy bronić naszych dóbr osobistych. Nigdy nie było żadnych zarzutów względem naszej pracy. Dowodem na to są protokoły z posiedzeń rad nadzorczych – mówi Dariusz Śmiejkowski, były wiceprezes Delko.
Tymczasem nowy zarząd w liście skierowanym do akcjonariuszy wymienił powody odwołania poprzedników. Wśród nich są m.in. słabe wyniki firmy, spadek kursu akcji, zbyt wysokie koszty oraz naruszanie norm prawnych i przepisów wewnętrznych spółki.
„Odwołanie zarządu nastąpiło dopiero po przeprowadzeniu przez RN kontroli wewnętrznej w spółce" – czytamy w liście.
Problematyczna transakcja
Odwołany zarząd kwestionuje te zarzuty i ma wątpliwości, czy są one prawdziwą przyczyną decyzji rady nadzorczej. Pojawiły się opinie, że może chodzić o planowany zakup trzech spółek dystrybucyjnych od właścicieli Delko (czyli obecnego zarządu). – Chcieliśmy, aby wycena została dokonana według najbardziej restrykcyjnych standardów przez jedną z największych firm audytorskich. Tak, aby nie było żadnych wątpliwości – mówi Śmiejkowski.